Co z filmem o Ani Przybylskiej? Mama artystki zabrała głos
GALERIA
O tym, że powstanie film o życiu gwiazdy, spekulowano już kilka miesięcy po jej śmierci. Wszystkim chciał zająć się przyjaciel i ojciec sukcesu Przybylskiej, czyli Radosław Piwowarski. Reżyser w późniejszych rozmowach podkreślał, że rozpoczął prace nad filmem. Szybko udało się znaleźć producenta, którym została Grupa Polsat. Film otrzymał roboczy tytuł "Gwiazda". W pewnym momencie tabloidy zaczęły jednak informować o sprzeciwie rodziny Ani. W końcu głos postanowiła zabrać mama zmarłej artystki. Jaka jest prawda?
Bieniuk nie był zadowolony?
Wiosną tego roku ekipa filmowa potwierdziła, że mama Ani zaakceptowała scenariusz, wprowadzając swoje poprawki. Od tamtej pory minęło kilka miesięcy, ale prace nad filmem wciąż nie ruszyły. - Prace zostały wstrzymane, bo nie mamy akceptacji scenariusza – cytował "Super Epxress".
Tabloid dotarł do bardziej szczegółowych informacji: - Jarek Bieniuk nie był zachwycony tym, w jaki sposób zostały przedstawione początki Ani w show-biznesie. Nie chce, żeby ich dzieci zapamiętały mamę w taki sposób – wynikało z informacji gazety.
Komentarz reżysera
Rewelacje szybko skomentował też reżyser nadchodzącego filmu. - O sprawie dowiedziałem się z gazet. To jest wakacyjna plotka, zwykłe nieporozumienie - tak o zamieszaniu mówił na łamach WP Film Radosław Piwowarski. Doniesieniom tabloidów zaprzeczał także dystrybutor filmu.
Piwowarski wyjawił dodatkowo, że scenariusz jest już zamknięty, ale projekt wciąż wymaga wielu ustaleń. Wciąż nie ma wybranej aktorki do głównej roli. Planowany termin zdjęć to marzec przyszłego roku.
Mama Przybylskiej skomentowała sytuację
Krążące w mediach plotki postanowiła zdementować mama artystki, Krystyna Przybylska. - Nie rozumiem, skąd te informacje. Mamy zaufanie do Radosława Piwowarskiego, reżysera filmu. Od początku prowadził Anię i dziś się przyjaźnimy. Na razie przygotował roboczy scenariusz, nad którym toczy się praca. Trwają też rozmowy z telewizją Polsat i dopiero czekamy na ich efekty – wyznała w rozmowie z tygodnikiem "Na żywo".
Prace nad filmem trwają
Dodała także, że prace nad filmem są na bieżąco konsultowane i że żadna decyzja nie zapada bez ich zgody. - Wszelkie decyzje dotyczące filmu podejmujemy wspólnie: ja, siostra Ani, Agnieszka i Jarek z dziećmi. Ostateczne słowo należeć będzie do nich – podsumowała.