Colin Farrell opiekuje się ciężko chorym synem. Na co cierpi 22-letni James?
Colin Farrell, znany aktor hollywoodzki, jest ojcem dwóch synów. Jeden z nich, Henry Tadeusz, jest owocem krótkotrwałego romansu z polską aktorką Alicją Bachledą-Curuś. Drugi syn, James, urodził się w 2001 roku z związku z modelką Kim Bordenave. James cierpi na rzadką chorobę genetyczną, znaną jako zespół Angelmana, która utrudnia mu normalne funkcjonowanie.
Farrell, mimo swojego wizerunku playboya, który przylgnął do niego wiele lat temu, wydaje się być odpowiedzialnym ojcem. W Polsce cieszy się dużym zainteresowaniem, nie tylko ze względu na swoje osiągnięcia aktorskie, ale również dzięki swojemu romansowi z Bachledą-Curuś. Ich syn, Henry Tadeusz, ma obecnie 13 lat.
Farrell nie tylko finansowo wspiera swojego syna, przekazując na jego utrzymanie 30 tysięcy dolarów miesięcznie, ale również aktywnie uczestniczy w jego wychowaniu. Mniej znany jest fakt, że Henry Tadeusz nie jest jedynym synem Farrella. W 2001 roku aktor został ojcem Jamesa, którego matką jest modelka Kim Bordenave. Para rozstała się krótko po narodzinach chłopca, ale od tamtej pory wspólnie zajął się jego wychowaniem, z pomocą specjalistów. W 2007 roku Farrell potwierdził, że James cierpi na zespół Angelmana, rzadką chorobę genetyczną, która wpływa głównie na układ nerwowy.
Osoby cierpiące na zespół Angelmana mają głęboko osadzone oczy, nieproporcjonalnie szerokie usta i mocno rozstawione zęby. Ich głowy są zazwyczaj mniejsze niż u zdrowych osób. Choroba ta może prowadzić do niepełnosprawności intelektualnej, ataksji, problemów z mówieniem (około 30% dzieci z tym zespołem nie mówi wcale) i epilepsji. Inny symptom to niekontrolowane napady śmiechu. Choroba ta jest bardzo rzadka - dotyka tylko jedną osobę na 15 tysięcy.
W 2021 roku Farrell i Bordenave spotkali się w sądzie, aby złożyć wniosek o ubezwłasnowolnienie dorosłego już Jamesa. Rodzice przedstawili dokumenty potwierdzające, że 18-letni James nie jest w stanie sam zadbać o siebie.
James nie mówi i ma problemy z podstawowymi czynnościami, które utrudniają mu dbanie o swoje zdrowie fizyczne i ogólne samopoczucie. Potrzebuje stałej opieki i pomocy w przygotowywaniu posiłków, myciu się i ubieraniu - opisywał stan swojego syna Farrell.
Kilka lat temu Farrell przyznał w wywiadzie, że opieka nad chorym synem to ogromne wyzwanie. Walka o życie dziecka ze specjalnymi potrzebami jest tak zaciekła, że może rozerwać serce - mówił.