Córka Billa Cosby'ego: "Ojciec jest karany przez społeczeństwo, które uważa, że czarni mężczyźni gwałcą białe kobiety"
Ensa Cosby uparcie broni słynnego ojca i wierzy w jego niewinność.
W 2004 roku w posiadłości amerykańskiego gwiazdora miało dojść do molestowania. Początkowo wymiar sprawiedliwości nie chciał zdradzać tożsamości ofiary, ale wiadomo było, że chodzi o pracownicę Uniwersytetu Temple. Według zeznań kobiety, Cosby podał jej środki odurzające w postaci tabletek i przekonywał, że jest to ziołowy środek uspokajający. Gdy kobieta osłabła, aktor obnażył się i zaczął molestować kobietę, m.in. dotykając jej piersi.
W 2005 roku prokuratura hrabstwa Montgomery w Pensylwanii umorzyła śledztwo z braku dowodów. Od tego czasu jednak, podobne oskarżenia przeciw Cosby'emu wciąż napływały do prokuratury i w sumie złożyło je ponad 50 kobiet. Z zeznań złożonych przez ofiary gwiazdy "Bill Cosby Show", wyłonił się jeden schemat działania. Najpierw aktor udawał przyjaciela, żywo zainteresowanego ich problemami, potem obiecywał, że pomoże im w karierze. Po kilku niezobowiązujących spotkaniach zapraszał je na drinka. Na spotkaniu niepostrzeżenie do szklanki ofiary dodawał narkotyk. Następnie wykorzystywał seksualnie kobiety, które zazwyczaj były nieprzytomne. W 2015 roku Cosby znów usłyszał zarzuty. Choć komik nie przyznaje się do winy, na jaw wychodzą kolejne niewygodne fakty z jego życiorysu.
W czerwcu br. gwiazdor stanie przed sądem w rozprawie o gwałty na kobietach. Nie zamierza jednak tak łatwo się poddać karze i właśnie wydał oświadczenie, w którym twierdzi, że wszystkie oskarżenia pod jego adresem są wywołane przez rasizm.
- Kiedy spojrzymy na strukturę władzy i kiedy przyjrzymy się jednostkom, pojawiają się tam osoby, dla których motywacją może być to, że będą pracować, a dla innych, że z czasem będą mogły się odegrać na innych. Nie dotyczy to wszystkich, ale uważam, że są takie osoby. Myślę, że taka liczba oskarżających mnie kobiet się pojawiła, ponieważ wcześniejsza ich grupa nie była dość liczna. Tak więc skrzyknięcie się przeciwko mnie okazało się sposobem, i to na pewno sposobem robiącym wrażenie, żeby przeciągnąć opinię publiczną na drugą stronę - powiedział w wywiadzie dla radia SiriusXM.
Co ciekawe, Cosby ma coraz mniej sprzymierzeńców. Nawet jego żona odwróciła się od niego, "życząc mu piekła". Tą, która jednak uparcie wierzy w jego niewinność, jest jego córka. Ostatnio Ensa Cosby udzieliła długiego wywiadu, z którego jednoznacznie wynika, że staje po stronie ojca.
- Oskarżenia wobec mojego ojca od samego początku były przedstawiane jednostronnie. Kiedy próbował się bronić, został pozwany do sądu. Widziałam, że oskarżenia z czasem stawały się coraz straszniejsze i bardziej skrajne. Byłam świadkiem, jak reputacja i legendarne dokonania mojego ojca zostały pogrzebane, bez żadnego dowodu winy. Mocno wierzę, że mój ojciec nie jest winny zarzucanych mu przestępstw i uważam, że rasizm odegrał dużą rolę we wszystkich aspektach tego skandalu. Gdy wysunięto przeciwko niemu zarzuty, ludzie im wierzyli, jeszcze zanim zostały przeanalizowane, czy sprawdzone. A ludziom, którzy podważali oskarżenia, odebrano prawo głosu i ignorowano ich. Media stworzyły tę historię oraz jej finał, zanim jakikolwiek sąd zdążył sprawdzić prawdziwość oskarżeń. Mój ojciec jest karany przez społeczeństwo, które wciąż uważa, że czarni mężczyźni gwałcą białe kobiety, podczas gdy białym mężczyznom uchodzi to na sucho, bo "chłopcy już tak mają". Oto jak polityka tego kraju powoduje moje oburzenie. Mój ojciec został publicznie zlinczowany przez media. Moja rodzina, moja mała córka, młoda siostrzenica i siostrzeniec mogli tylko bezradnie patrzeć na podwójne standardy, dzięki którym prawa jednych są chronione, podczas gdy ignoruje się prawo innych do sprawiedliwego sądu. A narażanie niewinnych dzieci na doświadczanie tak przerażających oskarżeń wobec kogoś, kogo tak bardzo kochają, i kto zawsze był wobec nich kochający i serdeczny, jest szczytem okrucieństwa - podsumowała na antenie radia SiriusXM.