Orina Krajewska
Informacja o chorobie mamy zastała ją, gdy wracała z Warszawy do Wrocławia. Braunek zadzwoniła do córki i oznajmiła jej, jaką diagnozę postawili lekarze.
Mama powiedziała wprost, że ma raka. Całą mną telepało, zapytałam: "Ale jak to, będziesz mieć chemię?" Odpowiedziała: "Tak, ale spokojnie". Była bardzo rzeczowa, skupiona. Myślę, że wolała mi powiedzieć przez telefon, bo bała się mojej reakcji.