Córka Marka Jackowskiego idzie w muzyczne ślady ojca. Żałuje, że nie ma kontaktu z Korą
Bianka Jackowska
Bianka, najstarsza córka Marka Jackowskiego i jego trzeciej żony, Ewy (młodsze to Paloma i Sonia) idzie w ślady słynnego ojca. Młoda wokalistka przyznaje, że zaszczepił w niej miłość do muzyki i dzięki niemu nauczyła się grać na gitarze. Dziś chce podtrzymywać pamięć o jego przebojach, bo choć od śmierci Marka Jackowskiego minęły już przeszło trzy lata, to wciąż trudno pogodzić się jej z odejściem ojca.
- Tak naprawdę to jeszcze sobie nie poradziłam z tym, że tata nie żyje. Po takim wydarzeniu człowiek chyba nigdy się nie pozbiera. Jest jednak rodzina, która jest dla mnie najważniejsza. Kochamy się, wspieramy – wyznała na łamach "Super Expressu".
Marek Jackowski
Młoda artystka doszła do wniosku, że chce podtrzymywać żywą pamięć o ojcu. Dziś, choć na stałe mieszka we Włoszech, chętnie przyjeżdża do Polski i występuje nie tylko na koncertach poświęconych jego pamięci, ale także z własnym zespołem, Three Times Four gra przeróbki utworów Jackowskiego. Przyznaje, że jest pod ogromnym wrażeniem polskiej publiczności i jej niezmiennie entuzjastycznych reakcji na utwory Maanamu.
- _Bardzo wielu fanów Maanamu, którzy nas bardzo mocno wspierają, pytali, czy nagramy kilka coverów z piosenkami mojego taty. Sam fakt, że w tym roku tata obchodziłby 70. urodziny, wydał nam się odpowiednią okazją, żeby akurat w tym momencie nagrać te piosenki. Chcę, żeby ludzie jeszcze raz je usłyszeli _– stwierdziła.
Bianka Jackowska, Ewa Jackowska
Bianka Jackowska zdaje sobie sprawę, że na wielkość Maanamu w równym stopniu jak jej ojciec miała charyzmatyczna wokalistka zespołu, Kora. Nie ukrywa więc, że bardzo chciałaby w związku z tym poznać, słynną pierwszą żonę ojca.
- _Niestety, nie spotykamy się. Wiem, że pani Olga była bardzo ważną częścią Maanamu. Szkoda, że nie mamy kontaktu _– przyznała na łamach "Super Expressu".
Być może wydanie wspomnianej płyty i koncerty będą okazją do spotkania?