Córka Turskiego: Tata umarł z tęsknoty za mamą
None
Andrzej Turski, Urszula Chincz
Półtora roku po śmierci dziennikarza jego córka, Urszula Chincz, postanowiła wydać książkę, w której wspomina ojca. Andrzej Turski zmarł 31 grudnia 2013 roku. Reporterka "Dzień Dobry TVN" w publikacji "7 Dni. Świat Andrzeja Turskiego" opowiada nie tylko o pracy prowadzącego "Panoramę", ale przede wszystkim o jego życiu prywatnym.
Przywołuje własne dzieciństwo i pamięć o rodzicach, którzy przeżyli ze sobą 40 lat. Chincz nie ma wątpliwości, że jej tata odszedł z tęsknoty za mamą. We wzruszających fragmentach książki przypomina jego ostatnie lata po śmierci żony.
Andrzej Turski, Zofia Turska
Andrzej i Zofia Turscy uchodzili za niezwykle zgodne małżeństwo, choć w ich życiu nie brakowało dramatów. Poznali się, gdy oboje byli dziećmi. Już w wieku 14 lat Turski zawieszał na drzwiach domu przyszłej żony kwiaty. Parą zostali jednak dopiero na studiach. Pobrali się w 1970 roku.
Początki małżeństwa nie były łatwe. Oboje dużo pracowali, Turski w radio, jego żona w szpitalu. Coraz częściej się mijali. A gdy urodziła się Urszula, już zupełnie nie mieli dla siebie czasu. Dwa razy byli bliscy rozwodu.
Zofia Turska i Andrzej Turski z córką
W obu przypadkach pozew w sądzie składał dziennikarz. Doszło nawet do rozprawy rozwodowej, ale po wylaniu żali para nie podtrzymała decyzji o rozstaniu.
Za każdym razem okazywało się, że to, co udało nam się zbudować, trudno popsuć. Czułem, że jesteśmy dla siebie stworzeni. Wypracowanie takich relacji, jakie łączą nas obecnie, zajęło nam prawie 20 lat. Czasem aż tyle czasu potrzeba, żeby nauczyć się ze sobą żyć... - mówił po latach Turski.
Andrzej Turski, Zofia Turska
W najtrudniejszych sytuacjach, gdy oboje zachorowali na nowotwór, byli dla siebie wsparciem. Dziennikarzowi udało się pokonać chorobę, jego żona przegrała walkę z rakiem 25 maja 2010 roku.
Ich córka nie ma wątpliwości, że śmierć mamy na pewno przyspieszyła odejście ojca.
Tata często mi się zwierzał, że im więcej czasu mija od śmierci mamy, tym większą ma pustkę w sercu. Tęsknił za nią bardzo - napisała w książce.
Andrzej Turski, Zofia Turska
Chincz wspomina, że od 2010 roku ojciec podupadał na zdrowiu i przestał o siebie dbać.
Coraz częściej miałam wrażenie, że nie zależy mu na dobrym zdrowiu, że jest zmęczony, że chce odejść. Tata zmarł w sylwestra, w 43. rocznicę ślubu z moją mamą. I nie wierzę, że to przypadek. Wierzę natomiast, że był to dzień, w którym połączyli się z mamą na nowo.
Urszula Chincz
Chincz wielokrotnie powtarzała, że rodzice byli dla niej wzorem do naśladowania. Jej zdaniem ich miłości nie pokonała nawet śmierć.
Jej brak odczuwał dosłownie na każdym kroku. Z każdym rokiem coraz bardziej dotkliwie. Bardzo często mu się śniła i zawsze były to miłe sny, pełne ciepła. Jestem absolutnie przekonana, że tata umarł z tęsknoty za mamą.