Czego nie wolno księżnej Kate. Absurdalne zasady królewskiej etykiety
Życie księżnej toczy się według starannego scenariusza, napisanego przez królewską etykietę i - oczywiście - królową Elżbietę. Plan jest na tyle dokładny, że obliguje Kate do noszenia rajstop i kategorycznie zabrania jej zdejmowania płaszcza. Sprawdźcie, jakie jeszcze zasady obowiązują mamę trójki następców tronu.
Księżnej nie przystoi plażowanie. Kate i William mają wakacje dwa razy w roku. Pierwsze, obowiązkowo spędzają w Wielkiej Brytanii, drugie – w bezpiecznej od niej odległości. Zwyczajowo książęca para wybiera basen Morza Śródziemnego, jednak oboje nie mają szans, aby beztrosko poleżeć na piasku. Żeby korzystać z okoliczności przyrody, wynajmują prywatny jacht, bo odpoczywanie na publicznych plażach, pełnych turystów, jest surowo zabronione.
Księżna Kate musi zapomnieć też o imprezowaniu, choć w tej kwestii nie tylko książęcy tytuł jest zobowiązujący, ale przede wszystkim to, że jest matką. Czasy, gdy Kate była "normalną” dziewczyną i bez ograniczeń spotykała się ze znajomymi, to już odległa przeszłość. Teraz nie może nawet wyjść do kina, a również w kwestii wychowywania dzieci nie ma pełnej swobody. Oboje, wraz z Williamem mają w zwyczaju kucać przy dzieciach, gdy z nimi rozmawiają. Uważają, że w ten sposób pociechy lepiej rozumieją to, co chce się im przekazać. Takie zachowanie spotyka się jednak z dezaprobatą królowej Elżbiety, która niejednokrotnie, bezpardonowo i publicznie strofowała Kate i Williama, aby tego nie robili.
To, że Kate musi przestrzegać zasad związanych z doborem odpowiednich kreacji, nie jest wielkim zdziwieniem. Już dawno z jej szafy zniknęły przykrótkie spódniczki, bluzki z dużym dekoltem, a nawet buty z odkrytymi palcami. Trzeba przyznać, że Kate świetnie wygląda w stylizacjach godnych księżnej, jednak to co może martwić, to jej zbytnie przywiązanie do płaszcza. Okazuje się jednak, że i to nie jest zwykłe "widzi mi się". Kate nie ma prawa zdjąć płaszcza, nawet jeżeli przez dłuższy czas przebywa w pomieszczeniu. Uzasadnienie jest proste – rozbieranie się (nawet jeśli chodzi tylko o zdjęcie wierzchniego odzienia), nie przystoi damie i jest "unladylike”. *Kate w obliczu tej zasady musi pozostawać w tym, w czym przyszła, i nie ma żadnego znaczenia czy jest jej zbyt gorąco. *
W kwestii wyglądu księżnej, istotna jest także odpowiednia fryzura, nieprzesadzony makijaż oraz neutralny kolor paznokci. Co do fryzury, Kate udało się przeforsować noszenie rozpuszczonych, długich włosów, za czym królowa Elżbieta stanowczo nie przepadała. Manicure księżnej natomiast, zawsze przybiera odpowiednie, stonowane odcienie różu lub beżu, a makijaż wygląda nieskazitelnie i naturalnie. Na większą dowolność Kate może pozwolić sobie w kwestii koloru kreacji, dzięki czemu niejednokrotnie mieliśmy okazję zobaczyć ją na przykład w krwistej czerwieni.
Przykrą zasadą królewskiej etykiety jest zakaz korzystania z otrzymanych prezentów. Kate niemal wszędzie, gdzie się pojawi, jest obsypywana podarunkami. Zobowiązana jest do tego, aby każdy uprzejmie przyjąć, jednak wszystko co dostaje, trafia w ręce pracowników, a później jest oddawane do specjalnego magazynu. Podarunki na nic więc się zdają. Mam tylko nadzieję, że ta okrutna zasada królewskiego kodeksu nie obejmuje małych książątek.
Kolejnym obostrzeniem dotyczącym księżnej Kate, ale też innych członków rodziny królewskiej, jest zakaz rozdawania autografów. Ich podpisy są szczególnie chronione i mogą być składane tylko na oficjalnych dokumentach i w księgach pamiątkowych. Czego jeszcze nie może księżna Kate? Nie może jeść. A przynajmniej nie publicznie. W praktyce jednak, podczas oficjalnych wizyt, Kate jest częstowana różnymi specjałami, których – paradoksalnie – również nie powinna odmówić. Jak wybrnąć z tak patowej sytuacji? Chyba pozostaje tylko uśmiechać się z klasą nad pełnym talerzem. Nie można natomiast zapomnieć o tym, że Kate dopuściła się grzechu dla polskich pierogów. Podczas wizyty w Gdańsku, nie oprała się pokusie i spróbowała naszego narodowego specjału, czego oczywiście nie przegapili fotoreporterzy.
Biorąc pod uwagę te wszystkie zasady, okazuje się, że bycie księżną to bardzo ciężka praca. *Szczególnie, jak ma się nad sobą tak srogą szefową. *