Czerwone dywany - tego pytania gwiazdy nienawidzą? Sprawdziliśmy!
"Co masz na sobie?"
Wraz ze zbliżającym się wielkimi krokami wieczorem rozdania najważniejszych nagród filmowych wielu dziennikarzy, fanów gwiazd oraz fanatyków mody czeka z zapartym tchem na relacje z czerwonego dywanu.
Oscarowy wieczór to okazja, by zrobić wrażenie na długo. I nie jest to stwierdzenie na wyrost, bo o kreacjach wybranych na tę jedyną w roku chwilę mówi się nieraz jeszcze przez długie lata. Jedne zapadają w pamięć niemalże jako arcydzieła, inne jako obiekt kpin i żartów.
Razem jednak z tym zachwytem i zniecierpliwieniem pojawiają się także głosy o tym, że pytania i dyskusje o sukienkach są dowodem na seksizm panujący w show-biznesie. Gwiazdom powinno zadawać się inne pytania niż “co masz dziś na sobie?”.
Czy jednak czerwony dywan lub tzw. ścianka to miejsce na takie dyskusje? Postanowiliśmy spytać o to ekspertów i zwróciliśmy się z tym tematem do polskich oraz zagranicznych dziennikarzy.
Zobaczcie, co nam powiedzieli!
Guliana Rancic na planie "Na Żywo z czerwonego dywanu"
Guliana Rancic od 11 lat jest gwiazdą stacji E! Enterteinment oraz gospodynią programu “Na Żywo z czerwonego dywanu”, który nadawany jest z czerwonych dywanów podczas najważniejszych wydarzeń w światowym show-biznesie. Podczas jednego “wejścia” przepytuje nawet kilkanaście największych hollywoodzkich gwiazd. Komplementuje ich kreacje, pyta o autorów sukni. Co myśli o tym zadaniu?
Nigdy nie znudzi mnie zadawanie pytania “co masz na sobie?”. W E! moda jest dla nas niezwykle ważna, żyjemy nią. I rok po roku widzowie wracają i to, co chcą wiedzieć, to to, co gwiazdy mają na sobie, od jakiego projektanta są ich ubrania. Chcą dowiedzieć się także czegoś na temat ich urodowych sekretów. Kochają takie tematy. Mamy jakieś 2,5 do 3 minut z każdą gwiazdą, więc to nie jest czas, by rozmawiać o filmie. W ten wyjątkowy wieczór ludzie naprawdę chcą słuchać o modzie I urodzie. Dlatego kocham o to pytać, bo ja też chcę to wiedzieć.
Melissa Rivers z "Policji Stylu"
Kolejnym programem stacji poświęconym modzie jest Policja Stylu. Jego nowa prowadząca, która przejęła tę rolę po swojej matce Joan Rivers, jest Melissa Rivers. Zapytaliśmy ją o to, czy gwiazdom na czerwonych dywanach zadaje się nieodpowiednie pytania:
Gwiazdy nie chcą omawiać z nami poważnych tematów. Wiem, że jest ten cały trend, by pytać “o coś ważnego”. Ale to przecież nie jest miejsce na to! Nie mam zamiaru rozmawiać o uczuciach, czy problemie głodu na świecie. Na czerwonym dywanie mamy tylko chwilę, podczas której celebrytka musi powiedzieć, kto zapłacił jej, by założyła jego suknię. Bądźmy szczerzy, czerwony dywan to nie miejsce na głębię. Nie wariujmy.
Basia Pasek podczas wywiadu z Joanną Racewicz
Reporterka WP Gwiazd, Basia Pasek, pracuje podczas wszystkich najważniejszych wydarzeń show-biznesowych w Polsce i przepytała setki gwiazd. Czy spotkała się kiedyś z negatywną reakcją na pytanie o ubiór?
Na czerwonych dywanach padają przeróżne pytania - śmiało można powiedzieć, że granicą jest tylko wyobraźnia reportera. W Polsce ta kreatywność jest olbrzymia i z pewnością nie kończy się na tym ,,co masz na sobie?”. Gwiazdy bardzo często ,,pod ścianką” pytane są nawet o bardzo prywatne sprawy. Jest to bardzo dyskusyjna kwestia czy pokaz mody to miejsce by rozmawiać o rozstaniach, czy problemach z płodnością. Jest to pewnie kwestia braku innych okoliczności, bo wciąż mamy niewiele formatów typu talk show, gdzie mogłyby odbywać się poważniejsze rozmowy. Należy pamiętać, że każdy reporter ma swój styl, a także zupełnie inne wymogi medium, dla którego pracuje, dlatego nie można wszystkich pytających na czerwonych dywanach wrzucać do jednego worka. Pytanie o kreacje to zazwyczaj pierwsze zagadnienie poruszane podczas rozmowy z celebrytką. ,,Pierwsze” oznacza, że są także kolejne. W Polsce spektrum pytań jest bardzo szerokie - od seriali, przez śluby po ulubione potrawy. Mężczyznom rzeczywiście rzadziej zadaje się pytania o garderobę, co nie oznacza, że porusza się z nimi więcej poważniejszych tematów. Fakty są takie, że to kobiety rządzą w Polsce show biznesem i to właśnie one przepytywane są na masę najróżniejszych tematów.
Polskie ścianki i "kotlety"
Była dziennikarka tabloidu, Aleksandra Pajewska w rozmowie z nami studzi emocje "obrażalskich":
Wszystko zależy od gwiazdy i od okazji. Idąc na pokaz mody należy się liczyć z tym, że pytania o takiej tematyce padną. Co do zasady najchętniej na takie pytania odpowiadają gwiazdy, które swoje wspaniałe kreacje dostają za darmo lub wypożyczają. Nie raz się zdarza, że nawet niepytane chętnie się tym chwalą. Im droższe i bardziej ostentacyjne kreacje, tym bardziej prowokują do tego typu pytań. Co ciekawe, nie zawsze są to oryginalne ubrania, co niektórym wcale nie przeszkadza w chwaleniu się daną marką.
Najbardziej obrażają się tzw. „poważne gwiazdy” – dziennikarze, publicyści etc. Wszyscy powinni jednak powściągnąć swoje oburzenie, bo czerwony dywan nie jest od dyskusji politycznych, a idąc na tzw. ściankę poniekąd godzą się na rozpatrywanie swojej osoby w takich kategoriach. To jest standard światowy – wszędzie tak jest. Wynika to z tego, że na imprezie, pieszczotliwie zwanej "kotletem", zwyczajnie nie ma czasu na pogłębione wywiady tematyczne, a zdjęcie później trzeba ładnie podpisać. Apeluje do obrażalskich – więcej luzu! Nikt was nie zlinczuje za krawat z sieciówki.