Czy Lis ma wyjście awaryjne?

Jak się okazało, w TVP nie ma miejsca na niesubordynację i nawet takie gwiazdy jak Hanna Lis muszą ją odpokutować. Po tym, jak została zwolniona, zewsząd płynęły do niej słowa poparcia. Największym wsparciem okazał się jej mąż Tomasz Lis. Tylko czy publicznie pochwalając postępowanie Hani, Tomasz nie naraził się pracodawcy, którym też jest TVP?

W kilka dni po tym, jak Hanna dostała wypowiedzenie, dziennikarz na charytatywnym meczu wystąpił w koszulce z napisem "Haniu, jestem z ciebie dumny".

Tym samym dał jasno do zrozumienia, że żona może liczyć na niego w trudnej sytuacji i że w pełni popiera jej postępowanie.

Sam jest gwiazdą TVP, do której przeszedł z Faktów TVNu. Dla wszystkich jest oczywiste, że należy do pierwszej ligi polskiego dziennikarstwa.

Gdy odebrał Wiktora dla najlepszego publicysty, powiedział: Dziękuję żonie za to, że pokazała, jaki jest sens dziennikarstwa: mówić prawdę, a nie kłamać na rozkaz.

Początkowo wywołało to konsternację a następnie oburzenie. Tomasz dość odważnie publicznie skrytykował decyzję własnego pracodawcy.

Czyżby czuł się tak pewnie? Jest niewątpliwym numerem 1, jeżeli chodzi o publicystów w mediach. Ale TVP raz pokazała, że stawia twarde warunki i pewnych granic nigdy nie pozwoli przekroczyć.

Szefowie stacji są poirytowani. "W Wiadomościach TVP1 na rozkaz mówi się tylko prawdę, nawet jeżeli jest dla kogoś niewygodna i próbuje się jej nie przeczytać" skomentował te słowa były szef Hanny Lis w rozmowie z tygodnikiem Na Żywo.

Hania odeszła niegdyś z Polsatu ukazując wsparcie swojemu mężowi. Czy teraz oczekuje tego samego od Tomasza? Znajomy Lisa powiedział tygodnikowi Na Żywo: Wie, że powinien zrewanżować się Hance za jej solidarne odejście z Polsatu. Ale po pierwsze: ten program to jego żywioł. po drugie: jest teraz jednym żywicielem rodziny.

Według tygodnika sondaże znowu pokazują, że ma szansę w wyścigu o fotel prezydencki. Jednak to niekoniecznie może oznaczać dla niego dobrą wiadomość. Gdy ostatnio sondaże jasno pokazywały, że ludzie widzą go w roli głowy państwa, musiał odejść z pracy... Więc czy Tomasz ma jakieś wyjście awaryjne?