Najgłośniejszy medialny spór ostatnich lat nabiera rozpędu
Spór między Agnieszką Woźniak-Starak i Dorotą Rabczewską trwa już od ponad czterech lat, a piosenkarka wciąż nie zamierza odpuścić gwieździe TVN licznych zniesławień. Po tym jak Doda została uniewinniona przez sąd w sprawie o rzekome pobicie Woźniak-Starak, artystka domaga się pełnej sprawiedliwości. Oczekuje, że prezenterka odpowie za oczernianie wokalistki w mediach i zapłaci jej aż milion złotych. Przeciwko Agnieszce wciąż prowadzona jest sprawa o pobicie Rabczewskiej. Pikanterii dodaje fakt, że w procesach sądowych dziennikarce ma pomóc Emil Haidar, były narzeczony Doroty.
Jak Kuba bogu...
Czy osiągnie cel?
Choć sąd uznał, że Doda jest niewinna, a wyrok jest prawomocny, piosenkarka wciąż czuje się pokrzywdzona i oczekuje wysokiego zadośćuczynienia. - Każda złotówka pójdzie na wybrany cel charytatywny. Ja nie chcę nic. Tylko sprawiedliwości! - powiedziała Rabczewska w rozmowie z "Super Expressem".
Zemsta byłego?
Dodatkowo przed sądem toczy się drugi proces w sprawie pobicia Dody przez Woźniak-Starak. W trakcie gromadzenia dowodów okazało się, że Dorota miała jedynie złamany paznokieć. Ostatnio nowym świadkiem dziennikarki jest Emil Haidar, któremu zeznawanie przeciwko Rabczewskiej jest z całą pewnością na rękę.