Dziewczyna z Egiptu
Iolanda Cristina Gigliotti przyszła na świat 17 stycznia 1933 w Kairze, w rodzinie włoskich imigrantów, których przed wybuchem II wojny światowej było w Egipcie tysiące. Jej ojciec, Pietro, to pierwszy skrzypek w kairskiej operze i przyszła gwiazda dorasta otoczona muzyką. Rodzina żyje skromnie, ale szczęśliwie, w niewielkim mieszkaniu w dzielnicy Szubra, gdzie w zgodzie mieszkali Arabowie, Europejczycy i Żydzi.
Spokój okazuje się jednak kruchy: gdy w 1940 roku Włochy poparły nazistowski rząd Niemiec, mieszkający w Egipcie mężczyźni włoskiego pochodzenia nakazem króla Farouka zostali internowani. Pietro Gigliotti spędził w więzieniu cztery lata. Wrócił jako złamany psychicznie i fizycznie człowiek, a rok później zmarł na udar mózgu. Jego śmierć była pierwszym z wielu bolesnych ciosów, jakie czekają Iolandę w życiu. Potem zaśpiewa o ojcu w przejmującej piosence "Il y a toujours une chanson".