Dalszy ciąg kłopotów Borkowskiego. Szwagierka pozwała aktora
[Galeria]
Ciąg dalszy sporu w rodzinie Jacka Borkowskiego. Konflikt ze szwagierką i teściową przybiera na sile.
Po śmierci ukochanej żony problemy Jacka Borkowskiego wcale nie minęły. Wręcz przeciwnie. Teściowa i siostra zmarłej żony zaczęły walczyć z aktorem o prawa do opieki nad jego dwójką dzieci 10-letnią Magdą i 13-letnim Jackiem. Między nimi trwa medialna wojna. Do tego wszystkiego dochodzi awantura o kradzież biżuterii.
O co chodzi?
Kradzież biżuterii
W lutym 2016 r. Jacek Borkowski padł ofiarą kradzieży.
- Miesiąc po śmierci ukochanej Magdaleny chciał wziąć do ręki obrączkę, którą sam jej zdejmował. To był odruch, bo wciąż nie mógł pogodzić się z jej stratą. Nagle zobaczył, że nie ma ani pierścionka, ani pozostałej biżuterii, w tym bezcennych pamiątek rodzinnych (...) Wcześniej odwiedziła go teściowa ze szwagierką. Od razu wiedział, że to ich sprawka - powiedział przyjaciel aktora w rozmowie z "Faktem".
O całą sytuację gwiazdor oskarżył rodzinę żony.
Rodzinny konflikt
W mediach pojawiło się kilka artykułów, w których przyjaciel aktora oczernił siostrę i teściową zmarłej żony. Jak było z rzekomą kradzieżą zdaniem Adriany Głowackiej, szwagierki Borkowskiego?
- Przed śmiercią siostra prosiła mnie, żebym zabrała te przedmioty i zawiozła na przechowanie do mojej mamy. Bała się, że biżuteria się zagubi albo Jacek będzie musiał ją sprzedać - czytamy w "Twoim Imperium".
Co jeszcze zdradziła?
Co dalej?
Kobieta przyznała, że biżuterię rzeczywiście wzięła bez wiedzy Borkowskiego.
- Potem chciałam oddać wszystko Jackowi, żeby nie było to przeszkodą w widywaniu dzieci. W marcu ubiegłego roku pojechałam do niego z biżuterią, ale odmówił przyjęcia.
Aktor oskarżył szwagierkę o kradzież, ale prokuratura umorzyła postępowanie. Siostra żony oskarżyła z kolei go o zniesławienie.
- Można to było załatwić polubownie, ale on wybrał wojnę - wyznała kobieta.
Czy rodzina w końcu dojdzie do porozumienia?