Kradzież biżuterii
W lutym 2016 r. Jacek Borkowski padł ofiarą kradzieży.
- Miesiąc po śmierci ukochanej Magdaleny chciał wziąć do ręki obrączkę, którą sam jej zdejmował. To był odruch, bo wciąż nie mógł pogodzić się z jej stratą. Nagle zobaczył, że nie ma ani pierścionka, ani pozostałej biżuterii, w tym bezcennych pamiątek rodzinnych (...) Wcześniej odwiedziła go teściowa ze szwagierką. Od razu wiedział, że to ich sprawka - powiedział przyjaciel aktora w rozmowie z "Faktem".
O całą sytuację gwiazdor oskarżył rodzinę żony.