Danuta Błażejczyk ciężko chorowała, otrzymała drugie życie. "To cud"
Danuta Błażejczyk była gwiazdą w latach 70. i 80. Jej piosenki wciąż są śpiewane, a o wokalistce, która w maju skończyła 70 lat, nie zapomniano. Niedawno Błażejczyk wyznała, że dostała drugie życie - wygrała z chorobą nowotworową.
Danuta Błażejczyk ciężko chorowała, otrzymała drugie życie. "To cud"
Danuta Błażejczyk śpiewała takie utwory jak "Taki cud i miód" czy "Mocniej zabiło mi serce", "Wielki romans małych serc". Przed laty była prawdziwą gwiazdą. Współpracowała z Włodzimierzem Korczem i Wojciech Młynarskim. Była też wielokrotnie nagradzana i wyróżniana w Opolu. Choć od czasu, gdy robiła karierę na scenie, minęły dekady, wciąż się o niej pamięta. 70-letnia wokalistka niedawno zdradziła, że udało jej się wygrać z nowotworem. Dostała nowe życie i docenia je jeszcze bardziej.
- Tłumaczyłam sobie, że po coś to się wydarzyło. Widocznie "tam na górze" tak chcieli - stwierdziła piosenkarka w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Błażejczyk jest optymistką, zawsze w dobrym humorze, ale walka o zdrowie i życie była dla niej trudnym doświadczeniem.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" sprawdzamy, jak bardzo Netflix zmasakrował "Znachora", radzimy, dlaczego niektórych seriali lepiej nie oglądać w Pendolino oraz żegnamy się z "Sex Education", bo chyba najwyższy już czas, nie? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Danuta Błażejczyk chorowała na raka
Błażejczyk walczyła z rakiem jelita, który został wcześnie wykryty. Udało jej się wrócić do zdrowia, jest pod stałą opieką lekarzy. Choroba wiele ją nauczyła.
- Kiedy człowiek pokonuje tak ciężką chorobę, potem każdy dzień jest wyjątkowy. Ta choroba nauczyła mnie cenić życie jeszcze bardziej, niż do tej pory. Zaczęłam też więcej czasu poświęcać samej sobie. Bo żeby dawać szczęście innym, samemu trzeba być szczęśliwym - wyznała w wywiadzie z "Dobrym Tygodniem".
Danuta Błażejczyk musiała brać chemię
Danuta Błażejczyk dowiedziała się o raku, gdy ten był we wczesnym stadium.
- Na szczęście choroba została wcześnie wykryta, lekarze szybko wdrożyli leczenie. Przyznam, że źle znosiłam chemię. Nie chodzi tylko o stan fizyczny, pojawiły się stany depresyjne. Czyli coś, co wcześniej było mi kompletnie obce. Przez pewien czas nie mogłam sobie z tym poradzić - opowiadała piosenkarka.
Danuta Błażejczyk zdradziła, co jej pomagało
Gdy gwiazda źle czuła się psychicznie, rozmawiała z Bogiem i ze swoim rakiem. - Proszę wierzyć - to też mi pomagało - przyznała. I dodała, że uważa pokonanie choroby za cud.
- Wiara bardzo mi pomogła w trakcie choroby. W ogóle często rozmawiałam ze Stwórcą... Bóg, w którego wierzę, nie jest tym, który ciągle grozi palcem. Uważam, że po to mamy rozum, żeby z niego odpowiednio korzystać. A najlepszym sposobem na wszystko jest miłość - mówiła Błażejczyk.
Miłość i wiara pomogły Błażejczyk w walce z chorobą nowotworową
Piosenkarka od prawie 50 lat jest żoną Andrzeja Błażejczyka.
- I wciąż jest wesoło i kolorowo. Oboje działamy w tej samej branży - mąż jest perkusistą. Najważniejsze jest to, żeby się lubić i ze sobą rozmawiać - wyznała 70-latka, dodając, że w związku też bywa trudno, więc wskazane są kompromisy.