Danuta Martyniuk została królową tabloidów. Kocha luksus i swojego syna

Żony wpływowych mężczyzn w polskim show-biznesie wzbudzają więcej emocji, niż ktokolwiek inny. WAGs na krótką chwilę stały się passé. Teraz medialna lupa ustawiła się nad żoną Zenona Martyniuka. A ta nie bierze jeńców.

Danuta Martyniuk pokazała, że ma ogromną siłę przebicia. Kilka zdań pod wpływem emocji rzuconych do kamery "Faktu" na temat swojej byłej synowej wystarczyło, żeby media na nowo zaczęły rozkładać jej rodzinę na czynniki pierwsze.

A wszystko to w obronie syna, który nie wydawał się mieć ostatnimi czasy szacunku ani do swojej rodziny, ani do kogokolwiek innego. Ale od początku.

Przez twe oczy zielone...

Zenon Martyniuk poślubił Danutę 4 lutego 1989 r. tuż po tym, jak dwa miesiące wcześniej się jej oświadczył. Zakochani poznali się na majówce w 1987 r. w Grabowcu. On grał koncert, a ona przyjechała się pobawić. Przedstawili się sobie nieprawdziwymi imionami - Krystian i Kinga. Dlatego gdy na drugi dzień Zenek postanowił odwiedzić Danusię, drzwi otworzyła jej babcia i usłyszał, że żadna Kinga tu nie mieszka.

Na szczęście wszystko szybko się wyjaśniło i oboje umówili się na randkę. Chwilę później na ich weselu zjawiło się aż 250 gości.

Danuta Martyniuk na co dzień jest przede wszystkim wsparciem dla Zenka Martyniuka oraz gospodynią ich białostockiej posiadłości. I choć z zawodu jest pielęgniarką, to można powiedzieć, że kieruje karierą męża z tylnego siedzenia.

Lata pożycia przy wpływowym Zenku nauczyły ją jednego: na sobie nie można oszczędzać.

- Lubię dobrze wyglądać i pięknie pachnieć. Wybieram takie marki jak Louis Vuitton, Coco Chanel, Prada, Burberry. Uważam, że one najlepiej leżą na kobiecie – powiedziała o sobie w rozmowie z "Rewią" Danuta Martyniuk.

Kobieta podczas nieobecności męża, kiedy ten koncertuje, nie jest skazana na samotność. Pustkę w ich domu wypełnia suczka Czika.

Zapytany kiedyś o receptę na udany związek król disco polo śmiał się, że nie ma takich przepisów. Zdradził, że w jego małżeństwie również dochodzi do kłótni, ale "burza trwa kilka minut".

Biorąc jednak pod uwagę to, co dzisiaj - 31 lat po ślubie - przeczytamy po wpisaniu w wyszukiwarkę nazwiska "Martyniuk", mamy faktycznie do czynienia z prawdziwym sztormem. Ale o tym za chwilę.

Ukochany synek

Owocem miłości Danusi i Zenka Martyniuków jest syn Daniel. Przyszedł na świat 1 sierpnia 1989 r., więc pół roku po ślubie swoich rodziców. Tabloidy podają, że Danuta i discopolowiec zdecydowali się na ślub ze względu na ciążę, która miała przyspieszyć sakramentalne "tak".

O Danielu przez długie lata nie było głośno, a jego ojciec w ogóle nie uzewnętrzniał się w mediach. Wszystko zmieniło się, kiedy jedynak postanowił założyć rodzinę.

W 2018 r. Daniel wziął ślub z 19-letnią Eweliną. Dziewczyna spodziewała się dziecka. Sakramentalne "tak" powiedzieli sobie w kościele Świętego Krzyża w Grabówce na Podlasiu. Na ich wystawnym weselu i poprawinach bawiło się ponad 200 gości, w tym gwiazdy pokroju Radosława Liszewskiego z zespołu Weekend.

Dwa miesiące później do mediów dotarły pierwsze informacje, z których wynikało, że w domu młodego Martyniuka sprawy mają się nie najlepiej.

Donoszono o awanturach, potem była niebieska karta, aresztowanie, problemy z narkotykami, kolejne rozprawy i żenujące filmiki umieszczane przez Daniela na Instagramie.

Jednak mimo zszarganego nazwiska rodziny, dziś mama Daniela staje za nim murem.

Skazani na porażkę

21 września Daniel Martyniuk i Ewelina oficjalnie dostali rozwód. Według Danuty Martyniuk na zalegalizowanie związku młodych nalegali rodzice dziewczyny, bo "co ludzie na wiosce powiedzą".

Jednak od początku małżeństwo było skazane na porażkę. Daniel podobno nie był gotowy na założenie rodziny i teraz czuje się oszukany. Tyle że jego rodzice ponad 30 lat temu byli w takiej samej sytuacji. Danuta i Zenek również brali ślub w momencie, kiedy spodziewali się dziecka.

Urodziny córki Daniela i Eweliny na moment scementowały rodzinę. Jednak po jakimś czasie syn Zenka zaczął wulgarnie obrażać żonę i jej wpływowych rodziców w mediach społecznościowych. To był wyraźny znak, że małżeństwa nie da się już uratować. Skończyło się na wyprowadzce 31-latka do Warszawy, gdzie zaczął wieść hulaszcze życie za pieniądze ojca.

Co więcej, Danuta Martyniuk przed kamerami w dniu rozwodu Daniela powiedziała, że "wcale tego wesela nie chciała". Ale nie tylko to usłyszały od niej media. Była teściowa opowiedziała się przeciwko 21-latce i jej rodzicom. Mimo iż przez długi czas stawała po stronie synowej, a jeszcze tydzień temu na łamach prasy zapewniała, że "Ewelina to anioł, nie dziewczyna".

- Nie chciałam tego wesela, ale oni ze wsi "musi być wesele, bo co ludzie z wioski powiedzą". Ona prowokowała Daniela, jak była w Białymstoku to ciągle z mamusią na telefonie. Mamusia nawet w dniu poprawin przyniosła Danielowi koszulę jej męża, żeby tą założył, a nie tą, co on chciał. Afery z byle czego - wyznała w rozmowie z "Faktem".

Danuta Martyniuk nie odpuści także 21-latce w kwestii pieniędzy. Nie chce przepłacać alimentów, kiedy Ewelina ułoży sobie życie z innym mężczyzną. Ponadto kobieta podarowała synowi ponad 100-letni pierścionek, którym ten oświadczył się ukochanej. Po rozwodzie żona discopolowca chce zwrotu rodzinnej pamiątki.

Intuicja podpowiada nam, że Martyniukowie z Danutą na czele nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.