Dariusz K. wciąż na wolności. Muzyk chce uciec do Berlina
[GALERIA]
Dariusz K. od kilku miesięcy robi wszystko, by nie trafić za kraty. Mimo prawomocnego wyroku skazującego go na 7 lat więzienia były mąż Edyty Górniak wciąż jest na wolności. Jak dowiedział się "Fakt", adwokaci muzyka próbują przekonać sąd, by K. trafił na terapię odwykową za granicę. Czy uda mu się uciec z Polski?
Nieźle namieszał
Przez ostatnie tygodnie K. próbował przekonać wszystkich, że jego stan zdrowia nie ulega poprawie. W dużej mierze miał się on pogorszyć przez zachowanie Edyty Górniak.
- Sąd zdecydował o opiece nad synem naprzemiennie... ale tak się jednak nie stało. Syn zamieszkał ze mną, jego matka zabierała go tylko raz na dwa miesiące - mówił na sali rozpraw.
Dariusz twierdził również, że Edyta podrobiła jego podpis na dokumentach.
- Teraz była żona wywiozła go do Stanów, nawet podrabiając mój podpis na wniosku wizowym - dodał.
Jest mało wiarygodny
Ostatecznie K. okazał się mało wiarygodny w oczach ekspertów. Do sądu trafiły niedawno opinie dwóch biegłych psychiatrów i psychologa. Stwierdzili oni, że Darek jest na tyle zdrowy, że może odbyć resztę kary w więzieniu. Dodatkowo byłemu mężowi Edyty Górniak zostanie zapewniona niezbędna opieka lekarska. Jak ustaliło "Twoje Imperium", 28 listopada podczas posiedzenia sądu prokurator wystąpi o wykonanie kary pozbawienia wolności.
Ucieknie od odpowiedzialności?
Choć biegli powiedzieli, że K. może być dalej leczony, będąc w więzieniu, jego prawnicy zabiegają o to, by został wysłany na terpaię odwykową do specjalistycznego ośrodka w Berlinie. Podobno w Polsce jest szykanowany i nie czuje się zbyt komfortowo.
- Odkąd opuścił areszt, na ulicy witają go krzywe spojrzenia i uśmieszki. Zdarzali się ludzie, którzy krzyczeli za nim "morderca" - zdradził informator tabloidu.
O przyszłości Dariusza sąd ma zadecydować najprawdopodobniej na posiedzeniu w najbliższym tygodniu