Dariusz K. znów bez wyroku. Próbował się wybronić alkoholizmem
Dariusz K. w sądzie
Minęło już 1,5 roku odkąd Dariusz K. przebywa w areszcie. Na kolejnej rozprawie nie udało się ustalić wyroku. Tym razem obrona próbowała udowodnić, że wpływ na badania toksykologiczne miały leki, pod których wpływem był oskarżony. Chodzi o środek używany przy leczeniu alkoholizmu.
W lipcu 2014 roku Dariusz K. jadąc pod wpływem kokainy potrącił na pasach 62-letnią kobietę. Mężczyzna gnał swoim BMW z prędkością o 32 kilometry przekraczającą dozwoloną, nie zatrzymał się na czerwonym świetnie, ani nawet nie zwolnił przed pasami. Jak dowiódł toksykolog, celebryta zażywał narkotyki w dniu wypadku, a nie - jak twierdził - poprzedniego dnia. Zarzut jest zagrożony wyrokiem więzienia do lat 12.
Dariusz K. i Iza Adamczyk
Warto zauważyć, że były mąż Edyty Górniak siedzi w areszcie już 1,5 roku. Przez ten czas jego obrona próbowała wyciągnąć go z więzienia, udowodnić że leczył się w związku z problemami psychicznymi, miał depresję, leczył się z alkoholizmu.
Dariusz K. zdążył wziąć w areszcie ślub z Izabelą Adamczyk, byłą modelką, z którą wychowywał dwójkę dzieci - ich wspólną córkę Leę oraz dziecko z jej poprzedniego związku. Celebryta jest też ojcem syna Edyty Górniak, 12-letniego Allana.
Iza początkowo przychodziła na wszystkie rozprawy, ale ostatnio najwyraźniej jej uczucie i tęsknota mocno osłabły, bo przestała pojawiać się w sądzie.
Dariusz K. w sądzie
Dariusz K. twierdził w sądzie, że brał leki na depresję, przekonywał również że na jego zachowanie i wyniki badania toksykologicznego wpływ miał zaszyty pod skórą lek - disulfriam, stosowany u osób uzależnionych od alkoholu. Powołano lekarza, który miał potwierdzić te słowa.
Tymczasem biegły Zbigniew Wawer podczas wszystkich rozpraw przekonywał, że nie miało to wpływu na badania i Dariusz K. z całą pewnością zażywał narkotyki na krótko przed wypadkiem. – Nie może się wykpić tym argumentem! Esperal nie może opóźniać rozkładu kokainy. On w ogóle nie ma z tym nic wspólnego. To tak jakby mówić, że biegunka ma wpływ na ból zęba – mówił specjalista w rozmowie z "Faktem". Nadal podtrzymuje, że lek nie miał wpływu na badanie toksykologiczne po wypadku.
Obrona Dariusza K. na wcześniejszych rozprawach próbowała odwołać biegłego, sugerując brak bezstronności z jego strony, ale sąd się nie zgodził.
Dariusz K. w sądzie
Gdyby obronie udało się przekonać sąd o słuszności swojej tezy i uznano by, że Darek K. zażywał narkotyki poprzedniego dnia, jego sytuacja uległaby diametralnej zmianie.
– Gdyby się to udało, to oskarżony nie odpowiadałaby za przestępstwo, a za wykroczenie. A maksymalna kara przy wykroczeniu to 6 lat. Odsiedział już rok, a po połowie wyroku mógłby się ubiegać o przedterminowe wyjście za dobre sprawowanie i w efekcie niedługo wyszedłby na wolność. Co musiałaby czuć wtedy rodzina ofiary? – bulwersował się niedawno Zbigniew Wawer w "Fakcie".
Rodzina ofiary faktycznie ma już wyrobione swoje zdanie na ten temat - Dariusz K. wielokrotnie próbował ich przepraszać, chciał również wypłacić "zadośćuczynienie" - bliscy zmarłej nie przyjęli pieniędzy.