"Do szczęścia brakuje mi tylko dziecka". Czy retusz okładki z Karoliną Szostak ma coś ukryć?
Karolina Szostak pojawiła się na okładce nowej "Gali". Czytelnicy już skrytykowali, jak na niej wygląda, zarzucając zbyt mocną ingerencję grafika. Niektórzy już doszukują się w tym celowego działania. W opublikowanym wywiadzie prezenterka nie unikała odpowiedzi na niezręczne pytania - odniosła się do plotek na swój temat, które krążyły wokół niej w ostatnim czasie. "Do szczęścia brakuje mi tylko dziecka" - czytamy na okładce. Czy cytat ten ma związek z poprawionym graficznie zdjęciem?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
W rozmowie z Anną Zejdler-Ibisz, redaktor naczelną "Gali", Karolina Szostak zdementowała pojawiające się plotki o jej życiu uczuciowym i romansie z ukraińskim milionerem: - Nigdy nie udzieliłam żadnej wypowiedzi na ten temat, bo mam zasadę, że o życiu prywatnym nie opowiadam - wyznała Karolina Szostak - I tego będę się trzymać. Nie było żadnego romansu. I nie otwieram klubu fitness. Wielu moich kolegów uchodziło za moich facetów. Wychodzili ze mną na imprezy i to wystarczało. - wyjaśniła.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Internauci zamiast na treść, zwrócili uwagę na okładkę magazynu. "Do szczęścia brakuje mi tylko dziecka" - ten napis widnieje na okładce z Szostak, ale nie stał się głównym powodem kontrowersji. Wszyscy zwrócili uwagę na nadmierny retusz magazynu. Zdjęcie Karoliny nie przypadło fanom do gustu, bo prezenterka wygląda na okrąglejszą, a jej kreacja nie odsłania figury, o którą tak długo walczyła. - Czy celem jest zakrycie tego, że znów przybrała na wadze? - pytają internauci.
Być może to tylko niefortunna kreacja i nieudana interwencja graficzna. Karolina Szostak, wydaje się być kobietą zadowoloną z siebie i pewnie dążącą do założonych przez siebie celów. Udało się jej uzyskać wymarzoną figurę, czy podobnie konsekwentnie sprawdzi się w dążeniu do macierzyństwa? Najpierw musimy oficjalnie poznać jej wybranka, a będzie to trudne, skoro dziennikarka tak mocno strzeże swojej prywatności.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.