Trwa ładowanie...

Doda broni dobrego imienia męża i swojej firmy. "Sprawa znajdzie swój finał w sądzie"

Poniedziałkowy "Duży Format" opublikował tekst, z którego wynika, że Emil Stępień mógł wyłudzić pieniądze na powstanie filmu, którego nie był producentem. Chodzi o obraz "Dywizjon 303". Po medialnej burzy sprawę skomentowała Doda. W rozmowie z WP broni swojej firmy i przekonuje, że jej mąż miał dobre intencje.

Doda broni dobrego imienia męża i swojej firmy. "Sprawa znajdzie swój finał w sądzie"Źródło: East News
d4m7w59
d4m7w59

Reportaż "Zaginiony dywizjon" dotyczy firmy Ent One Investments, należącej do Doroty Rabczewskiej i Emila Stępnia. Wynika z niego, że choć ich firma nie brała udziału w przygotowaniach do produkcji filmu "Dywizjon 303", pozyskiwała na nią pieniądze od inwestorów.

- Jak się okazało, nie mieli z tym filmem właściwie nic wspólnego, jednak inwestorzy, którzy wpłacili pieniądze na ten film, nigdy się o tym nie dowiedzieli, nawet po premierze - mówił autor reportażu "Zaginiony dywizjon" Grzegorz Szymanik w materiale wideo zapowiadającym publikację.

Błyskawicznie zainterweniował prawnik Rabczewskiej i Stępnia. Powiedział, że zarzuty są fałszywe i naruszają dobre imię jego klientów. Również mąż Dody przyznał, że jego spółka zachowała się uczciwie względem inwestorów.

- (...) współorganizowała castingi i pobyt brytyjskiego reżysera w Polsce. (...) Ostatecznie okazało się, że brytyjski producent podjął decyzję o zwiększeniu budżetu filmu, co w konsekwencji oznaczało rozwodnienie udziałów naszych inwestorów. (...) Finalnie, nasze drogi z brytyjskim partnerem rozeszły się, a dwustronna umowa licencyjna z dystrybutorem kinowym została rozwiązana. Wszyscy nasi inwestorzy otrzymali pełny zwrot swojego kapitału w wysokości odpowiadającej ich wkładom inwestycyjnym - powiedział Emil Stępień w rozmowie z serwisem agencja-informacyjna.com.

d4m7w59

Udało nam się porozmawiać z Dorotą Rabczewską. W rozmowie z WP uznała, że artykuł jest "totalnym kłamstwem".

- Szkoda, że taki tytuł sili się na tanie kontrowersje, które znajdą swój finał w sądzie. Jedyna prawda to ta, że wycofaliśmy się z inwestycji. Mieliśmy do tego pełne prawo i finalnie wszyscy nasi inwestorzy otrzymali pełny zwrot swojego kapitału w wysokości odpowiadającej ich wkładom inwestycyjnym. Część z inwestorów dokonała następnie redystrybucji tych środków na nasze własne produkcje filmowe. Odczytuję to jako aprobatę dla naszych działań. Dzisiaj, patrząc retrospektywnie, przeczucie o zaniechaniu prac nad "Dywizjonem" było właściwe. Dzięki temu udało się zabezpieczyć kapitał inwestorów. W przeciwnym razie, analizując wyniki oglądalności tej produkcji, należy wskazać, że zwrot z kapitału nie byłby dla nas satysfakcjonujący - powiedziała Doda w rozmowie z WP.

d4m7w59
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4m7w59

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj