Doda wygra przegraną sprawę. Emil Haidar przegra przez Romana Giertycha?
[GALERIA]
Emil Haider i Dorota Rabczewska spotykali się już w sądzie kilkakrotnie przy okazji różnych spraw. Powodami rozpraw były m.in. niezwrócone kosztowne prezenty, porysowany samochód oraz zniesławienie. W grudniu rozstrzygnęła się jedna z nich.
Piosenkarka sprytnie wybroniła się przed sędzią, który spytał ją o kilka medialnych wypowiedzi, w których oczerniała swojego byłego partnera. Doda przyznała, że "nie mówiła o Emilu, a o kimś zupełnie innym" i została uniewinniona.
Teraz okazuje się, że Rabczewska wywinie się ze sprawy, z której teoretycznie nie dało się wybrnąć.
W czepku urodzona
Po burzliwym rozstaniu Emil Haidar dysponował nagraniami przeciwko piosenkarce i wytoczył jej proces. Podczas rozprawy sędzia z kamienną twarzą odczytywała transkrypcje z owych nagrań, w których były takie teksty jak: "nie chciałam ciebie zabić, tylko przyszłam nożami porysować ci samochód, to jest różnica" czy "[porysowałam ci auto] bo umawiałeś się z jakąś ... po tygodniu od rozstania".
Ostatecznie napad zazdrości, a w efekcie porysowanie astona martina, okazał się niezbyt trafionym pomysłem.
Zawinił prawnik?
We wrześniu 2017 r. sąd uznał Dorotę Rabczewską winną porysowania czarnego astona martina Emila Haidara. Samochód jest wart 850 tys. zł. Piosenkarka miała zapłacić 10 tys. zł grzywny, 10 tys. zł na pokrycie naprawy auta oraz 6 tys. zł kosztów sądowych. Ten wyrok nie zadowolił jednak ani jej, ani Haidara.
O jedną apelację za dużo?
Do warszawskiego sądu trafiły dwie apelacje. Dorota Rabczewska chciała dowieść, że jest niewinna. Za to Emil Haidar domagał się dla piosenkarki jeszcze wyższej kary. Niestety, Emil i jego obrońca Roman Giertych trochę się przeliczyli.
- Mecenas Giertych podpisał się pod apelacją, tytułując się pełnomocnikiem spółki, która w dacie składania dokumentów do sądu nie istniała już od ponad miesiąca - powiedział "Faktowi" mecenas Adam Gomuła, obrońca Dody.
Niespodziewany finał
Prawdopodobnie w praktyce oznacza to, że poszkodowany w sprawie po prostu nie istnieje. - Czas pokaże, czy były podstawy formalne do dotychczasowego toczenia całej sprawy - wyjaśnia prawnik Rabczewskiej.
Kancelaria Romana Giertycha twierdzi, że rewelacje podane przez prawnika Dody, to nieprawda. Natomiast Emil Haidar nie chce komentować sprawy.