Dominika Tajner planuje rekonstrukcję piersi. Wciąż jest w szoku
Była żona Michała Wiśniewskiego przeżyła ostatnio trudne chwile. Po wykryciu w jej piersi guza, szybko przeszła operację. Zdradziła, jak się teraz czuje.
Życie Dominiki Tajner wywróciło się do góry nogami, gdy usłyszała śmiertelną diagnozę. Celebrytka w połowie września podczas badania kontrolnego usłyszała od lekarza, że ma guza w piersi. Wcześniej niczego nie podejrzewała, mimo że profilaktycznie samodzielnie bada piersi. Guz był w takim miejscu, że nie dało się go wyczuć palcami.
- Byłam w szoku, nie mogłam uwierzyć. Szczególnie, że prowadzę zdrowy styl życia i regularnie wykonuję badania profilaktyczne, bo jestem obciążona genetycznie. Moja mama w przeszłości chorowała na nowotwór. Gdy szok minął, poczułam przerażenie. Na szczęście miałam wokół siebie bliskich ludzi - wyznała w rozmowie z "Twoim Imperium".
Gorąca jesień w TV. Oto, czym walczą o widza stacje
Na szczęście operacja się powiodła, a wycięty guz był niezłośliwy. Nie oznacza to jednak, że Dominika Tajner może odetchnąć z ulgą. Wie, że proces dochodzenia do siebie potrwa długo. Planuje też kolejną operację - tym razem rekonstrukcji piersi.
- Jestem jeszcze oszołomiona. Przede mną długa rekonwalescencja, a także rekonstrukcja piersi. Ale lekarz prowadzący powiedział, że mogę nadal prowadzić aktywny styl życia. Tego się trzymam! - dodała.
Celebrytka ma nadzieję, że jej otwarte mówienie o chorobie nowotworowej zachęci kobiety do badań. W końcu wcześnie wykryty rak daje spore szanse na wyleczenie.