Dorota Segda i Stanisław Radwan: o tym romansie mówili wszyscy!
None
Dorota Segda, Stanisław Radwan
Ta miłość wzbudziła wiele kontrowersji.
Mezalians, jakiego się dopuścili, był w krakowskim środowisku teatralnym nie do zaakceptowania. Oni wbrew wszystkim przeciwnościom losu postanowili się pobrać. I tak, w 2001 roku, 35-letnia wtedy Dorota Segda stanęła u boku o 27 lat starszego od siebie kompozytora, Stanisława Radwana, i przyrzekła mu miłość do grobowej deski.
Niewielu wierzyło, że to małżeństwo przetrwa. -_ Nie można zbudować szczęścia na krzywdzie innych_ - mówili złośliwi. Różnica wieku ich skłóci - dodawali inni.
Zakochani nie przejmowali się tymi plotkami. Nie musieli nikomu nic udowadniać. I do dziś to ich najskuteczniejszy przepis na szczęście. Poznajcie tę niezwykłą miłosną historię!
Dorota Segda
Dorota Segda poznała Stanisława Radwana podczas studiów w krakowskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Ludwika Solskiego. Gdy po raz pierwszy go zobaczyła, była na trzecim roku studiów.
Dyrektor Teatru Starego zrobił na niej ogromne wrażenie. Nie tylko jako szef krakowskiej sceny, ale także przystojny mężczyzna, którym się zauroczyła.
Stanisław Radwan
Okazało się, że była to wzajemna fascynacja. Stanisław, po obejrzeniu spektaklu, w którym występowała Dorota, zatrudnił ją w swoim teatrze. Ich uczucia odeszły jednak na drugi plan. Stanisław był wtedy w związku z Marią Zając. Nie chciał wdawać się w przelotne romanse.
Dorota Segda, Jan Korwin-Kochanowski
Dorota musiała zapomnieć o uczuciu do dyrektora. Związała się z 10 lat starszym od niej aktorem, Janem Korwinem-Kochanowskim. W 1990 roku pobrali się. Po latach sama przyznała, że zbyt pochopnie podjęła decyzję o małżeństwie.
- Byłam naprawdę młoda, naiwna i, jak mi się dziś wydaje, dość niedojrzała - przywołuje jej słowa Życie na gorąco.
Szybko okazało się, że to nie była prawdziwa miłość. Przynajmniej ze strony Doroty...
Dorota Segda, Stanisław Radwan
Miesiąc po ślubie Dorota wraz z ekipą z Teatru Starego wyjechała do Azji wystawiać Hamleta. To właśnie tam aktorka zbliżyła się do Stanisława Radwana.
- Miłość, która mnie dopadła w Japonii, przewróciła moje życie do góry nogami. Zmieniła je o 180 stopni. Wywołała totalną burzę. Długo nie było mi łatwo, bo burza najpierw niszczy. Ostatecznie przyniosła mi szczęście- czytamy w magazynie zwierzenia aktorki.
Dorota Segda, Robert Kozyra
Po powrocie wyznała prawdę swojemu mężowi. To było bolesne rozstanie. Dorota liczyła jednak, że wkrótce znajdzie się u boku mężczyzny, który zajmował najważniejsze miejsce w jej sercu. Zawiodła się. Stanisław jeszcze przez długi czas nie potrafił odejść od rodziny - żony, aktorki Marii Zając i dwóch adoptowanych synów.
- Nie mogliśmy być ze sobą. Zdarzały się przypadkowe spotkania, ale to nie był związek. Dużo nas to kosztowało bólu i cierpliwości. Ja nawet spróbowałam ułożyć sobie życie- przyznała po latach Segda. Mężczyzną, z którym spotykała się wtedy Dorota był Robert Kozyra.
Dorota Segda, Stanisław Radwan
W jej oczach jednak nikt nie był w stanie dorównać Radwanowi, dlatego związek z dyrektorem Radia Zet szybko się rozpadł.
Aktorka przez kolejne 10 lat czekała na Stanisława. W końcu kompozytor zdecydował się zostawić żonę.
Dorota Segda, Stanisław Radwan
Stanisław i Dorota dostali swoją szansę. Ich znajomość przerodziła się w głębokie uczucie. Spędzali ze sobą każdą wolną chwilę. Ich życie nie było jednak sielanką. Oboje za swój romans byli krytykowani przez środowisko aktorskie.
Oni wbrew przeciwnościom po ośmiu latach bycia razem postanowili sformalizować swój związek. Wieści o ślubie na nowo podsyciły dyskusje.
Dorota i Piotr mimo wszystko stanęli na ślubnym kobiercu. W gronie najbliższych przyjaciół przyrzekli sobie miłość. Do dziś są wciąż szczęśliwym małżeństwem.