Dorota Zawadzka odsłoniła kulisy "Tańca z gwiazdami". Pisze o "osobistych wycieczkach" Pavlović
Kolejna edycja "Tańca z gwiazdami" zbliża się wielkimi krokami. Oglądać ją będą nawet byli uczestnicy, w tym Dorota Zawadzka. Wyjawiła, to, co często nurtuje widzów. Co dzieje się za kulisami odcinków na żywo?
Przez wiele edycji "Tańca z gwiazdami" emitowanego zarówno przez TVN, jak i Polsat, przewinęła się prawdziwa plejada polskich znanych osobistości. Trzeba przyznać, że co edycja produkcja potrafiła zaskoczyć doborem uczestników, oprócz gwiazd ekranu, pochodzących z różnych światów - od polityków i sportowców po twórców internetowych.
Wielu tańczących, szczególnie uczestniczek, wspominało o wymagających treningach, ale podkreślało, że zyskało nie tylko dobrą formę, ale i większą pewność siebie. Widzów z kolei bardziej niż popisy taneczne czy wyznania z sali treningowej, interesują kulisy realizacji programu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miszczak robi zmiany w Polsacie. Będą też w "Tańcu z gwiazdami"? Maserak: Jest gorąco!
O tym wspomniała ostatnio Dorota Zawadzka, znana szerzej jako telewizyjna Super Niania. Wzięła ucział w programie w 2010 r., a później, przez kilka lat komentowała zmagania innych uczestników w kolejnych edycjach.
W związku ze zbliżającą się, nową edycją programu (co ciekawe, realizowaną jak w TVN, pod okiem Edwarda Miszczaka), wyznała, że zamierza oglądać pilnie nowe odcinki. Oceniła też walczących tym razem o Kryształową Kulę. "W poprzednich kilku edycjach prawdziwymi gwiazdami byli tancerze. Wybór partnerów dla nich bywał dość, powiedziałabym przypadkowy. Tym razem wygląda, że przerwa w emisji dobrze zrobiła produkcji i mamy kilka ciekawych osobowości" - napisała na Facebooku.
Dorota Zawadzka trafiła na spotkanie z reżyserem
Dodała też, że dobrze wspomina swój udział, głównie dzięki tanecznemu partnerowi. Oceniła też i innych członków ekipy. O Rafale Maseraku napisała, że "wie, że jest do bólu profesjonalny i rzeczowy", poza tym zaznaczyła, że jest "zawsze pomocny i wspierający". Pisząc o Iwonie Pavlović, stwierdziła, że prezentuje znacznie wyższą klasę, bo "ukróciła wycieczki osobiste".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Wyjawiła też, co się stało, gdy jej pozycja w show była zagrożona. Zdobyła najmniejszą liczbę punktów, ale jeszcze przed ogłoszeniem wyników została wezwana rozmowę z Edwardem Miszczakiem.
"Wtedy Janek Kępiński — reżyser — poprosił mnie do siebie. Był tam sam osobiście — dyrektor stacji. »Polska nie jest gotowa na to, by pani odpadła. Dostała pani największą liczbę SMS«. I po audiencji. Te SMS-y spowodowały, że przesunęliśmy się na czwarte miejsce i tańczyliśmy dalej" - podsumowała. Spodziewaliście się?