Życie w Los Angeles nie jest taką bajką jak jej się wydawało. I choć początkowo Alicja Bachleda-Curuś (29 l.) była nim zachwycona, amerykańska codzienność daje jej ostatnio się we znaki.
Po burzliwym i krótkim związku z Colinem Farrellem (36 l.) gwiazda z nikim nie była już związana. Nic więc dziwnego, że aktorka czuje się samotna i jak mówi, chciałaby wreszcie się zakochać.
Alicja mieszka w USA od prawie 10 lat, początkowo trzymała ją tam myśl o międzynarodowej karierze, a od trzech lat także synek Henry (3 l.). Wszystkim wydawało się, że Alicja spełnia swój wielki „amerykański sen”, w którym nie ma miejsca na strapienia. Ostatnio jednak choroba jej taty sprawiła, że aktorka zaczęła zastanawiać się nad swoim życiem i stwierdziła, że jest już najwyższy czas by znowu się zakochać.
Ala chciałaby kogoś poznać, kto pomoże jej wychowywać Henia. Ona jest osobą bardzo rodzinną i chciałaby stworzyć Henry'emu prawdziwy dom – zdradziła Faktowi osoba z otoczenia Alicji.
Niestety na razie na horyzoncie brak potencjalnego księcia, u którego boku Alicja mogłaby znowu być szczęśliwa. Ponoć mężczyźni w Stanach rozczarowali aktorkę! Alicja narzeka na facetów w Stanach, dla nich w większości jednak rodzina nie jest najważniejsza. A ona tęskni za prawdziwą wielką miłością.
Niestety tam trudno o dżentelmena. Ona stwierdziła ostatnio, że już chyba zapomniała jak to jest być zakochanym. I choć źle jej z tym, że nie ma nikogo w Stanach, to nie szuka na siłę. Ma nadzieję, że wkrótce się to zmieni – zdradził informator dziennika. I tego właśnie Alicji życzymy!
(fakt)
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski