Dzięki Marinie Szczęsny pogodził się z ojcem!

Od niespełna miesiąca Marina Łuczenko i Wojciech Szczęsny są małżeństwem. Para poznała się kilka lat temu i choć wiele osób wróżyło im rychłe rozstanie, to oni udowodnili wszystkim, iż łączy ich prawdziwe uczucie.

Piosenkarka wprowadziła w życie piłkarza dużo spokoju i stała się jego dobrym duchem. Wiele decyzji w swoim życiu podporządkowała karierze zawodowej męża, tak by wiedział, że zawsze może na nią liczyć. Niedawno właśnie dzięki Marinie Szczęsny pogodził się ze swoim ojcem, z którym od wielu lat nie miał dobrych relacji. Co jeszcze zawdzięcza swojej ukochanej?

To jednak ojciec ostatecznie pomógł piłkarzowi zrobić wielką karierę. Użył swoich wpływów przy transferze syna do Arsenalu, ale zaczął również zbytnio ingerować w sprawy klubu, co w końcu mocno zdenerwowało Szczęsnego.

- Nie rozmawiałem z nim ponad dwa lata i jak wszyscy mam dość jego idiotycznych komentarzy na temat Arsenalu i menadżera, który tak jak ja, jest częścią tego klubu - przyznał sportowiec w jednym z wywiadów.

Dopiero dzięki Marinie niedawno pogodził się z ojcem. To ona wprowadziła w jego życie nieco spokoju i sprawiła, że przy niej się wyciszył. Dzięki niej stał się również lepszym piłkarzem.

Łuczenko także przeszła pewną metamorfozę. Na pewien czas porzuciła plany podbicia rodzimego rynku muzycznego i podporządkowała swoje życie karierze męża. Przeprowadziła się za nim m.in. do Londynu, a później także do Rzymu. Ich uczucie przypieczętował romantyczny ślub.

Piosenkarka postanowiła również podpisać intercyzę, by nikt więcej nie miał wątpliwości, iż nie jest ze Szczęsnym dla pieniędzy, a z prawdziwej miłości. Ojciec piłkarza jest pod wrażeniem żony syna oraz wpływu, jaki na niego ma. Zapytany o to, dlaczego Wojciech jest tak świetnym sportowcem odpowiedział:

- Ma wyjątkowego ojca. A od niedawna także żonę.

Wszystko wskazuje na to, że z takim wsparciem Szczęsny może z dnia na dzień stawać się jeszcze lepszym sportowcem. Trzeb przyznać, że ma po prostu prawdziwe szczęście.