#dzieńdobryWP: ile prawdy jest w legendach o "bajecznym" życiu gwiazd disco polo?

- To olbrzymi sukces, nie zaprzeczam. Nie będę fałszywie skromny i nie powiem, że tego nie czuję. Był okres w moim życiu, że ten sukces dał się we znaki, w każdy możliwy sposób. I przyjemny też, jeżeli na stacji benzynowej fani z telefonem próbują mnie nagrać. To trochę człowieka przytłacza. Jest dziwnie, inaczej niż zwykle – powiedział Tadek Liszewski. – Rok 2012 to był szczęśliwy okres dla mnie. Powstały trzy piosenki. Było wieszczone, że ma być koniec świata, a tak naprawdę dla mnie to był początek – dodał wokalista zespołu Weekend. Co jeszcze zdradzili goście w naszym studiu? Zobaczcie wideo!