Dzienniki Andrzeja Łapickiego ujrzą światło dzienne. Najbardziej oberwie Olbrychski
[Galeria]
Wybitny aktor pozostawił po sobie nie tylko wybitne role filmowe i teatralne, ale także dzienniki. Jego córka postanowiła pokazać je światu i zdecydowała się na ich publikację.
- Chcę leżeć z żoną w rodzinnym, XIX-wiecznym grobie na warszawskich Powązkach. Natomiast później, zza grobu, chcę przypie**yć wszystkim dziennikami - podobno taka była ostatnia wola Łapickiego.
Do zapisków dotarł tygodnik "Rewia". Łapicka wyznała, że jej ojciec nie umiał nikomu powiedzieć prawdy prosto w oczy.
- Żył w gorsecie dobrego wychowania - wyznała.
W zapiskach odniósł się m.in. do kryzysu w związku córki i Daniela Olbrychskiego.
Olbrychski ucierpi?
Publikacja dzienników może odmienić wizerunek Daniela Olbrychskiego, który wiele lat temu był mężem ukochanej córki aktora. Andrzej Łapicki nie szczędzi gwiazdorowi gorzkich słów. Wszystko przez to, że przed laty zranił on Zuzannę Łapicką.
- Zuzia kłóci się ciągle z Danielem, który jest nie do wytrzymania, co wiem od 15 lat. I tak Zuzia ma żelazne nerwy. To jest moje prawdziwe zmartwienie - pisał aktor.
Łapicki o zdradach Olbrychskiego
Zmarły artysta opisał też zdrady Olbrychskiego, przez które doszło do rozwodu Łapickiej i aktora.
- Tydzień nerwów, bo Zuzia wnosi o rozwód. Daniel przesadził z artystką niemiecką Sukovą, która zadzwoniła do Zuzi z pytaniem, czy D. jej powiedział o nich. D. nie powiedział, bo jest tchórz, ale za to Zuzia się dowiedziała, że aż do tego stopnia. Bolesne to i nerwy szarpiące.
Po rozwodzie było jeszcze ciężej
Podobno po rozwodzie Olbrychskiego i Łapickiej wcale nie było łatwiej. Aktor podobno dawał się we znaki rodzinie.
- Daniel niemożliwy. Ciągle Zuzi wymyśla, pieniędzy na szkołę Weroniki nie daje. I się czepia. Nie może zrozumieć, że Zuzia go nie chce. Przecież to wstyd dla każdego mężczyzny czepiać się kobiety, która cię nie chce - można przeczytać w dziennikach, do których dotarła "Rewia".
Romanse Łapickiego
Zuzanna Łapicka wyznała, że kiedy na jaw wyszły zdrady Olbrychskiego, to Andrzej Łapicki sam dokonał rachunku sumienia.
- Myślę, że dopiero widząc moje cierpienie, ojciec zdał sobie sprawę z tego, ile bólu sprawiał Mamie swoimi romansami. Musiało go to boleć podwójnie.
Dzienniki kończą się w dniu śmierci ukochanej żony Łapickiego, Zofii Chrząszczewskiej-Łapickiej, 22 lipca 2005 roku.