Edward Linde-Lubaszenko opowiada o swoich kochankach. Aktor ma już prawie 80 lat!
Odważne wyznanie
Jego życie to gotowy scenariusz filmowy. Trudne dzieciństwo, bujne życie uczuciowe i niesłabnący, mimo 78 lat, temperament. Edward Linde-Lubaszenko ma o czym opowiadać wnukom. W latach młodości był uważany za amanta i łamacza kobiecych serc. Jego urokowi uległy między innymi piosenkarka Ewa Demarczyk i aktorka Anna Polony. Wygląda na to, że obecnie niewiele się zmieniło. Aktor opowiedział ostatnio o swoim pożyciu seksualnym i trzeba przyznać, że jest naprawdę wyzwolony.
Erotoman
- Jestem erotomanem. Miałem cztery żony i tysiące kochanek. Zdobyłem uznanie kobiet - mówi sam o sobie aktor.
W 2012 roku głośno było o jego romansie z o 48 lat młodszą Joanną Majstrak. Teraz preferuje przygodny seks, a nie stałe relacje.
– Nie chcę się już z nikim wiązać na stałe, bo uwielbiam wolność – powiedział w "Fakcie" weteran polskich scen.
Pięć kochanek
Aktor wyznał, że obecnie jest kilka kobiet, z którymi sypia.
– Teraz zapragnąłem poszaleć i mam pięć kochanek. Mam nadzieje, że w przyszłym roku dojdzie do tego, że w każdym miesiącu będę miał inną i wyjdzie wtedy dwanaście dziewczyn. Co mam sobie żałować! – ekscytuje się w "Fakcie" Linde-Lubaszenko
Szaleje póki może
- Ludzie czasami patrzą na mnie i dziwią się, że jeszcze żyję. Choć ze zdrowiem jest w porządku, to jednak kiedyś trzeba będzie umrzeć i wszystko się urwie. Trzeba się więc wyszaleć – wyjaśnia w "Fakcie" aktor.
Co myślicie o jego stylu życia?