Edyta Folwarska o zamknięciu "Playboya": "Byłam tym pożądanym króliczkiem"
"Playboy" znika z rynku. Wydawnictwo Marquard podjęło decyzję o zamknięciu pisma. Edyta Folwarska, która gościła na okładce kultowej gazety, z bólem przyjęła tę informację. - Skończyła się pewna era - powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską.
Edyta Folwarska jest dziennikarką "Super Expressu", prezenterką Polo TV i konferansjerką. Ponadto ostatnio na rynku literackim ukazała się jej książka o zabarwieniu erotycznym "Zbiór miłości niechcianych".
ZOBACZ TAKŻE: Dziennikarz WP w łóżku z gwiazdą "Playboya". Gorący wywiad
Odważna dziennikarka nie boi mówić się o seksie. Jakiś czas temu gościła na okładce polskiego "Playboya". Numer z jej udziałem bił rekordy w sprzedaży pisma.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Edyta Folwarska nie dowierza, że to koniec polskiego "Playboya".
- Jestem w szoku. To oznacza jedno: skończyła się pewna era. Teraz erotykę mamy na wyciągnięcie ręki. Kiedyś "Playboya" chłopcy chowali pod łóżkiem, by ich rodzice nie widzieli. Mam ogromne szczęście, że znalazłam się na okładce tego kultowego magazynu - powiedziała poruszona Edyta Folwarska w rozmowie z Wirtualną Polską.
- Do końca życia nie zapomnę przeżyć związanych z tą sesją. W końcu przez jeden miesiąc byłam tym pożądanym króliczkiem. Teraz, kiedy na rynek wyszła moja książka z elementami erotyki "Zbiór miłości niechcianych", tym bardziej ubolewam nad zamknięciem pisma - dodała.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Prezenterka telewizyjna nie przebierała w słowach i powiedziała wprost, że jej zdaniem pismo upadło przez złe zarządzanie.
- Hugh Hefner wiedział, co robi, zakładając ten magazyn 66 lat temu. Niestety, biorąc 27-latkę na naczelną tak trudnego czasopisma wydawnictwo musiało liczyć się z konsekwencjami. Ktoś, kto nie zna rynku, bo jak sam się przyznaje do tego w wywiadach, dopiero zaczyna i nie miał styczności z takimi mediami, mógł tylko ściągnąć taką gazetę na dno - usłyszeliśmy.
O komentarz poprosiliśmy też Adę Fijał, która nie kryła zaskoczenia wiadomością o zamknięciu "Playboya".
- Dość szokująca informacja, z polskiego rynku znika kilka mocnych tytułów prasowych, "Cosmpolitan" i "Playboy" to światowe marki. Okładka w "Playboyu" to była w 100 proc. moja koncepcja. Byłam zaskoczona, że zgodzono się na trochę inny pomysł. Kibicowałam redakcji, która zmieniła myślenie o nagości w tych sesjach. Szkoda, że nie zdążyli przyzwyczaić czytelników do nowej wizji. Uważam, że magazyn rozwijał się w fajnym kierunku. Szkoda - powiedziała nam.