Ogromny pożar. Górniak pomaga. Ale nie tak, jak sądzicie
Dwa tygodnie po wybuchu największego pożaru na Podhalu w ostatnich latach w miejsce katastrofy pojechała Edyta Górniak. Gwiazda kocha polskie góry i zwierzęta, więc kiedy dowiedziała się o tragedii w Nowej Białej, postanowiła "utulić te zwierzęta, które ocalały".
19 czerwca 2021 r. w godzinach popołudniowych do Komedny Powiatowej PSP w Nowym Targu wpłynęło zgłoszenie o pożarze w miejscowości Nowa Biała na Podhalu. Żywioł udało się opanować po 3 godz., jednak straty były ogromne. Lokalne władze podkreślały, że był to największy pożar, jaki wybuchł w ostatnich latach w Małopolsce.
Choć ogień ugaszono stosunkowo szybko, to prace porządkowe wymagały zaangażowania setek osób: strażaków, ochotników, wolontariuszy, sąsiadów.
Jeszcze kilka dni po pożarze na miejscu bez jakiegokolwiek wynagrodzenia pracowały setki osób. Do akcji włączyli się również restauratorzy z Podhala i Spiszu, którzy zapewniali codzienne posiłki i napoje dla wolontariuszy usuwających skutki pożaru.
Nie tylko Weronika Rosati. Konflikty Kingi Rusin
Swoją cegiełkę postanowiła też dołożyć Edyta Górniak, która od niedawna mieszka w okolicach Zakopanego. Gwiazda nie pojechała jednak do Nowej Białej, by realnie usuwać skutki pożaru, ale żeby poprzytulać się do słodkich zwierzątek.
"Pożar w Nowej Białej pochłonął 21 domów i niestety ogromną ilość zwierząt... Pojechałam utulić te, które ocalały" – napisała Górniak pod filmikiem, na którym przytula i całuje małą kózkę.
Fanki Górniak są zachwycone jej postawą. "Wielka tragedia, współczuję tym wszystkim biednym ludziom, dzieciom i zwierzętom... Dobrze, że ich wspierasz. Anioł jak zwykle na swoim miejscu" – napisała jedna z nich.
"Kocham twoje piękne i wrażliwe serce", "Jesteś cudowna, oby więcej takich ludzi jak ty" – wtórowały kolejne wielbicielki piosenkarki.