Edyta Górniak spotkała się w sądzie z rodzicami byłego męża Dariusza K.
To był bardzo stresujący dzień dla polskiej divy. Edyta Górniak spotkała się w sądzie z rodzicami swojego byłego męża Dariusza K., którzy wytoczyli jej proces o kontakty z wnukiem. Konflikt między piosenkarką, a dziadkami jej syna przybrał na sile, gdy gwiazda przeprowadziła się do Krakowa. O co dokładnie toczy się sprawa?
Relacje Górniak z byłymi teściami, które latami układały się wzorowo, ochłodziły się po zatrzymaniu Dariusza K. Kiedy piosenkarka wystraszyła się, że wbrew jej woli dziadkowie będą chcieli zabierać Allana do aresztu na widzenia z ojcem, ograniczyła wzajemne kontakty.
Wokalistka wyprowadziła się z Warszawy, ponieważ chciała w ten sposób uchronić chłopca przed zamieszaniem, jakie rozpętało się wokół rozpraw sądowych jego ojca. Byli teściowie nie przyjmują do wiadomości jej wytłumaczenia. Uznali, że takie rozwiązanie utrudnia ich kontakty z Allankiem. I skierowali sprawę do sądu.
- Edyta nie ma nic przeciwko kontaktom Allana z dziadkami. Przecież w każdej chwili mogą przyjechać do Krakowa – powiedział w rozmowie z "Faktem" znajomy gwiazdy. _- Nie chce natomiast, by syn odwiedzał ojca w więzieniu. Allanek został przebadany przez psychologa, który orzekł, że nie jest wystarczająco dojrzały, by zmierzyć się z takim spotkaniem - _dodał.
Gdy piosenkarka opuszczała gmach sądu, powiedziała do paparazzi, że "to był smutny dzień dla Krupów".