Edyta Jungowska pozbyła się kompleksów. Nie mierzy szczęścia kilogramami
Przez lata nie akceptowała swojej wagi
Sympatyczna grubaska - z tym określeniem Edyta Jungowska spotkała się nie raz. Choć wszyscy znamy ją z optymistycznych ról, aktorka przez lata ukrywała swoje kompleksy. Jej walka z tuszą to nieustanna sinusoida. Oddziałowa Bożenka z serialu "Na dobre i na złe" nie odmawia sobie słodkich przyjemności. Wielu jej bliskich uważało, że przez to nigdy nie zrealizuje swoich marzeń o aktorstwie. Edyta Jungowska potraktowała okrągłą figurę jako zaletę, a reżyserzy z chęcią obsadzali ją w rolach korpulentnych komediantek.
Utuczyły ją zakonnice
Trudno uwierzyć, że jako dziecko była niejadkiem. Rodzice martwili się o nią do tego stopnia, że wysłali ją na zdrowotny obóz do Rabki. Ośrodek był prowadzony przez siostry zakonne, które miały specyficzny sposób na rozprawienie się z niedowagą. Zamiast zbilansowanej diety proponowały...kluski. Kuracja podziałała i mała Edytka wróciła do domu z kilkoma kilogramami więcej.
Raz chudła, raz tyła
W okresie dojrzewania przechodziła metamorfozę. Raz była szczupłą nastolatką, raz dziewczyną zajadającą się lodami i goframi z bitą śmietaną na warszawskim Nowym Świecie. W liceum zaczęła odchudzać się na własną rękę. W ciągu całego życia przetestowała dziesiątki diet.
Nawet bliscy w nią nie wierzyli
Jako 17-latka zagrała w serialu "Szaleństwa panny Ewy". Krótki epizod na planie utwierdził ją w przekonaniu, że chce zostać aktorką. Gdy powiedziała o tym rodzinie, usłyszała: “Wiesz co, spójrz Ty w lustro”. Wbrew wszystkim postanowiła walczyć o marzenia. Jungowska dostała się do szkoły aktorskiej za pierwszym podejściem.
Zrozumiała, że figura nie jest najważniejsza
Mimo rozwijającej się kariery aktorki nie opuszczała myśl, że powinna popracować nad swoją sylwetką. Kompleksy dawały o sobie znać, gdy sprzed nosa uciekały jej ciekawe role. Edyta Jungowska w pełni zaakceptowała siebie...podczas pracy w radiu ZET. U boku niskiego i krępego Rafała Bryndala poczuła się swobodnie. Wkrótce potem skupiła się na nagrywaniu audiobooków i wydawaniu książek.
Dalej gra grubaski i dobrze jej z tym
Nie miała jednak problemu, aby przytyć do głównej roli w serialu Polsatu "2XL". Jej bohaterka bezskutecznie walczyła z nadwagą, aż poznała przyjaciółkę z tym samym problemem.
"W ostatecznym rozrachunku chodzi o to, żeby móc bez wstydu spojrzeć na siebie w lustrze" - wyznała aktorka.