Edyty Górniak nie stać na życie w USA?
Piosenkarka twierdzi, że jej amerykański sen się spełnił
Górniak przeprowadziła się do Los Angeles w październiku 2016 roku. Miała dość ciągłego życia pod ostrzałem fotoreporterów. Zbiegło się to w czasie również z procesem przeciwko dziadkom Allana oraz wyjściem z aresztu na przepustkę jego ojca, Dariusza K. Media rozpisywały się na temat potencjalnego spotkania chłopca z oskarżonym o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym tatą. Edyta nie ukrywała, że wyjazd do USA był formą ucieczki.
- Allan jest tam zupełnie inny, rozluźnia się. Tam zrzuca swój bagaż życiowych doświadczeń, trudnych emocji, które tu nie towarzyszą mu na co dzień, ale gdzieś go ukształtowały. Tam nikt nie wie o tych ciężarach. On nie musi chować wstydu, nikt nie wytyka go palcami. Od rana do wieczora chce coś robić. Gra na fortepianie, rysuje. Otwiera się, jest kreatywny, bo czuje się tam bezpieczny. Obserwuję to jako mama - tam nie ma tego ciężaru w sercu, który miał tutaj. W szkole jest jedynym dzieckiem z Polski, więc wszyscy pytają go na przykład o papieża. O mnie nie pytają, tam mnie nikt nie zna, co jest wspaniałe - mówiła wtedy.
Nie sądziła pewnie wówczas, że przyjdzie jej za ten komfort sporo zapłacić.