Elżbieta Dmoch nie chce wracać do śpiewania. "To zamknięty rozdział"
[Galeria]
Elżbieta Dmoch, którą wszyscy pamiętają jako wokalistkę grupy 2 plus 1, mówi, że nie ma zamiaru wracać na scenę. W rozmowie z "Faktem" powiedziała: - Czasem spotykam się z fanami i wiem, że by tego chcieli. Ale nie ma o tym mowy. Nigdy nie wrócę do śpiewania. To zamknięty rozdział. Straciłam miłość do muzyki i ludziom nic do tego.
Piękna i zdolna
68-letnia Elżbieta Dmoch, którą wszyscy zapamiętali z takich przebojów, jak "Windą do nieba", "Chodź, pomaluj mi świat" czy "Iść w stronę słońca", zawsze uchodziła za piękną kobietę i nigdy nie mogła narzekać na powodzenie u mężczyzn. Do tego była piekielnie zdolna.
2 plus 1
W latach 60. Elżbieta Dmoch nawiązała współpracę z Januszem Krukiem. W 1971 r. pojawił się ich zespół 2 plus 1. Zespół zaczął koncertować, a niemal każda ich piosenka stawała się wielkim hitem. Wokalistka miała wówczas 17 lat, Kruk 22. Oboje byli po przejściach i w całości poświęcili się karierze.
Największa miłość
W 1973 r. pobrali się. Kruk zostawił dla Dmoch żonę i dziecko. Ale w latach 80. Kruk zostawił drugą żonę dla innej kobiety. Podobno rozstali się w przyjacielskich stosunkach. Wokalistka cały czas jednak myslała, że ukochany do niej wróci i znowu stworzą szczęśliwy związek. To on był jej największą miłością.
Depresja
Ale w 1992 r. Janusz Kruk zmarł na zawał serca. Po tym wydarzeniu Elżbieta Dmoch przeszła załamanie nerwowe i wpadła w głęboką depresję. Piosenkarka wycofała się z życia publicznego i zaczęła unikać rozgłosu. Dziennikarka Maria Szabłowska zdradziła w jednym z wywiadów, że Dmoch przestała płacić składki na ZUS. Nie przyjmowała też pieniędzy od przyjaciół. Wokalistka musiała też opuścić małe mieszkanie, ponieważ nie płaciła czynszu.
"Nie lubię się użalać"
Z pomocą chcieli przyjść przyjaciele, którzy próbowali zorganizować dla niej zbiórkę. Ale Dmoch nie chce o tym słyszeć.Dziś żyje skromnie, z tantiemów, na warszawskiej Pradze: – Jest dobrze, jak jest. Nie lubię się użalać – powiedziała "Faktowi".