Emma Watson napisała list otwarty. Krytykuje w nim także Polskę
Aktorka wykorzystuje swoją popularność, by mówić głośno o kontrowersyjnych tematach. Szczególnie tych, które dotyczą drakońskich praw uderzających w dobro kobiet. Emma Watson napisała list, w którym opisała historię zmarłej Irlandki.
List publikował w całości magazyn „Net-A-Porter”. Watson odnosi się w nim do historii dr Savity Halappanavar, która zmarła w 2012 roku. Dentystce, która mieszkała w Irlandii, odmówiono aborcji. Jej śmierć poruszyła tysiące kobiet w państwie – i to do tego stopnia, że wkrótce władze zmuszone były przeprowadzić referendum w Irlandii. Przepisy dotyczące aborcji były tam wyjątkowo drakońskie.
Władze zasłaniały się przez lata kwestiami światopoglądowymi, religijnymi, ale gdy więcej kobiet zaczęło umierać, konserwatywna Irlandia musiała zmienić nastawienie do aborcji.
Savita zmarła, ale szybko okazało się, że jeśli lekarze zgodziliby się na aborcje, mogłaby żyć. Podczas policyjnego dochodzenia wyszło na jaw, że lekarze mieli dokładnie 13 okazji, by ją uratować. Historia dentystki sprawiła, że Irlandia ostatecznie zniosła całkowity zakaz aborcji. – Droga dr Savito Halappanavar, nie chciałaś zostać twarzą żadnego ruchu. Chciałaś tylko, żeby dostępna była procedura, która uratowałaby twoje życie – pisze Watson w liście.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Podkreśla, że to jeden z wielu przypadków, gdy „globalna społeczność” opłakuje tragiczną śmierć kogoś, kogo dotknęła systemowa niesprawiedliwość. Pisze, że właśnie w takich historiach najbardziej widać błędy prawa, które dyskryminuje kobiety. - Dla ciebie i osób zmuszonych do podróży do Wielkiej Brytanii, aby uzyskać dostęp do bezpiecznej i legalnej aborcji, sprawiedliwość zwyciężyła - dodaje.
Aktorka zauważa, że na świecie jest jeszcze wiele do zrobienia, by kobiety nie umierały przez restrykcyjne prawo aborcyjne. I tu pojawia się Polska w jej liście.
- Od Argentyny do Polski restrykcyjne prawa aborcyjne wprowadzają kary i zagrażają dziewczętom, kobietom i ciężarnym – podkreśliła 28-latka. List udostępniono w mediach społecznościowych tysiące razy. Wpis Emmy Watson niesie się na Twitterze i na Instagramie. Temat podjęły największe światowe portale. Wszędzie widnieje cytat, w którym Watson wylicza Polskę.