Emmanuelle Seigner broni Romana Polańskiego. "Afera opiera się na kłamstwach szalonych histeryczek"
Emmanuelle Seigner postanowiła zareagować. Stanęła w obronie Romana Polańskiego, na którego od kilku dni trwa nagonka. "Proszę wszystkich, aby przestali mnie denerwować" - zaczęła swój krótki apel.
Film Romana Polańskiego "Oficer i szpieg" na 12 nominacji do prestiżowych Cezarów otrzymał aż 3 statuetki. Produkcję doceniono w kategoriach: najlepszy reżyser, najlepszy scenariusz adaptowany oraz najlepsze kostiumy. Taka decyzja wywołała w środowisku falę protestów.
ZOBACZ WIDEO: Roman Polański nagrodzony w Łodzi. Rektor Szkoły Filmowej zareagował emocjonalnie
Kontrowersje pojawiły się zresztą jeszcze przed rozpoczęciem ceremonii. Musiała nawet interweniować policja, która użyła gazu łzawiącego przeciwko uczestnikom demonstracji, którzy demonstrowali przeciw Polańskiemu. Osoby, które brały w tym udział, miały tabliczki z hasłami potępiającymi Polańskiego i świat filmowy. "Wstyd w branży, która chroni gwałcicieli", "Polański-gwałciciel" - brzmiały napisy.
W obronie reżysera stanęła m.in. Emmanuelle Seigner. Aktorka uważa, że kobiety, które oskarżają jej męża o molestowanie seksualne i gwałt, robią to wyłącznie dla sławy.
"Proszę wszystkich, aby przestali mnie denerwować. Cała afera opiera się na kłamstwach szalonych histeryczek, które chcą zostać sławne" - napisała na Instagramie.
Wkrótce po tym wpis, jak i profil Seigner, zniknął z sieci.
Trwa ładowanie wpisu: twitter