Eric Clapton: 25 lat temu zmarł jego syn

20 marca 1991 tragicznie zmarł syn Erica Claptona, Conor. Straszne wydarzenie nie mogło nie wpłynąć na mężczyznę, który był ojcem, ale chyba przede wszystkim muzykiem.

Cały smutek, który odczuwał po stracie chłopca, Clapton przelał na papier. Nie tworzył jednak sam. Współpracował z Willem Jenningsem, który jest autorem refrenu, a właściwie większości tekstu. Eric nadał piosence ton, napisał pierwszy wers. Tak powstał największy przebój Claptona, ballada "Tears in Heaven".

Nastrojowa piosenka ma ogromną siłę i wciąż budzi emocje w odbiorcach. Nic dziwnego, że Eric otrzymał za jej stworzenie kilka statuetek Grammy. Prawdopodobnie jednak wolałby nie mieć ich na swoim koncie, za to móc cieszyć się blisko 30-letnim obecnie synem. Nie było mu to dane.

Jak doszło do tragedii? Co obecnie dzieje się w życiu prywatnym muzyka?

Eric Clapton po raz pierwszy ożenił się w 1979 roku. Jego wybranką była Pattie Boyd Harrison. Małżeństwo trwało 10 lat. Podobno do rozstania doszło, ponieważ para nie mogła mieć dzieci. Na pewno swój udział w rozpadzie związku miały również narkotyki i alkohol, od których muzyk był uzależniony. W latach 80. Clapton dwukrotnie był na odwyku.

Jeszcze w roku 1984, w czasie, gdy jego małżeństwo trwało, Eric wplątał się w romans z Yvonne Kelly. Kobieta urodziła mu córkę, ale do mediów prawda przedostała się dopiero w 1991 roku, gdy Ruth Kelly Clapton miała 6 lat.

W 1986 roku Clapton związał się z Lori del Santo. Włoska modelka urodziła mu syna, Conora, który zmarł jako 4-latek. Podobno Eric nie czuł się dobrze w roli ojca, a bałagan i hałas robiony przez dzieci bardzo mu przeszkadzał. Mały zamieszkał więc z matką.

W marcu 1991 roku Lori i Conor gościli w apartamencie na Manhattanie. Clapton odwiedzał ich codziennie, spotykał z synem.

20 marca niedługo przed przyjściem ojca, chłopiec wypadł przez okno z 53 piętra wieżowca. Zginął na miejscu. Podobno okno otworzył dozorca, by wywietrzyć w sypialni. Conor bawił się, jego mama szykowała do wyjścia, był poranek - do tragedii doszło niespodziewanie.

Clapton pojechał do kostnicy, aby zidentyfikować syna. Lori nie była w stanie tego robić. Oboje zupełnie inaczej przeżywali żałobę.

Eric wkrótce stworzył piosenkę, w której zawarł wszystkie targające nim emocje. Podobno mama Conora nigdy jej nie słuchała, by nie wracać pamięcią do strasznej chwili śmierci syna.

W 2004 roku Clapton wyznał, że nie chce już wykonywać publicznie "Tears in Heaven". Stwierdził, że nie odczuwa już tego, co wówczas, gdy odszedł jego chłopiec, i nie chce smutnego wydarzenia wracać. Jestem już innym człowiekiem - mówił.

Spokój i równowagę Clapton odzyskał dzięki Melii McEnery, którą poślubił w 2002 roku. Para ma trzy córki: Julie Rose przyszła na świat w 2001 roku, Ella May w 2003, a Sophie Belle w 2005. W 2013 roku urodził się wnuk Claptona, Isaac.