Eva Mendes wolałaby Oscara od tytułu najseksowniejszej kobiety na Ziemi.
Aktorka przyznała, że z przymrużeniem oka traktuje pochwały pod adresem swojego wyglądu. - Muszę podchodzić do tego z dystansem, bo inaczej, gdy ludzie przestaną dostrzegać we mnie najseksowniejszą kobietę, mogłabym się załamać - tłumaczy Mendes. - Mówię więc "dziękuję" i robię swoje. I wiecie co? Wolałabym dostać Oscara, niż codziennie słuchać, jaka jestem piękna. Cieszę się z tego, co mam, ale prawda jest taka, że bez pomocy fryzjerów i makijażystów wyglądam jak dziewczyna z sąsiedztwa.
Dorobek Evy Mendes zamyka rola w filmie "Zły porucznik".
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski