Ewa Błaszczyk podda córkę terapii testowanej na myszach. "To jest eksperyment"
Córka aktorki 18 lat temu zachłysnęła się tabletką i zapadła w śpiączkę. Gwiazda wciąż walczy o to, by jej dziecko wróciło do zdrowia. Korzysta ze wszystkich możliwości - nawet tych najbardziej eksperymentalnych.
W 2016 r. pogrążona w śpiączce córka Ewy Błaszczyk przeszła operację wszczepienia stymulatora mózgu. Nowatorska metoda stosowana już wcześniej z sukcesami w Japonii jest wielką szansą dla osób, które zapadły w śpiączkę. Niestety, w przypadku Oli nie przyniosła spektakularnych efektów. Ewa Błaszczyk się jednak nie poddaje i podda córkę kolejnej eksperymentalnej terapii.
Już w czerwcu w Polsce mają pojawić się lekarze z Włoch, którzy wspólnie z prof. Wojciechem Maksymowiczem wszczepią komórki macierzyste myszom, a po półrocznej obserwacji zwierząt podadzą je pacjentom. Jedną z nich będzie Ola Błaszczyk.
- Oczywiście będziemy podchodzić i wyzywać, że tak powiem, nowe rzeczy, które są w świecie medycznym do pozyskania, do osiągnięcia - i to jest właśnie nerwowa komórka macierzysta uzyskana z poronień naturalnych. Powstaje z połączeń biologicznych, nie ma tutaj obarczenia tym strasznym problemem genetycznym. W tym sensie będziemy przystępować do nowych procedur, które są na świecie możliwe. Oczywiście to jest jakieś nowe światło, nowe fantastyczne możliwości, które może ta metoda przynieść. Ale to jest eksperyment - wyznała aktorka serwisowi "Pomponik".
Miejmy nadzieję, że terapia przyniesie oczekiwane skutki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.