Ewa Błaszczyk wciąż walczy o zdrowie córki. "Nie jestem cyborgiem, są granice wytrzymałości"
[GALERIA]
Córka Ewy Błaszczyk 17 lat temu zachłysnęła się tabletką i zapadła w śpiączkę. W 2016 r. Aleksandra Janczarska została poddana nowatorskiemu zabiegowi wszczepienia stymulatora mózgu. Od tego czasu u 23-latki obserwowana jest poprawa stanu zdrowia.
- Trwamy, robimy wszystko, co trzeba, czekamy i są minimalne postępy. Poprawiło się ukrwienie mózgu, co jest zadziwiające, bo powinno się pogarszać. Małymi kroczkami, bardzo powoli, ale jednak odbywa się jakiś proces, więc trzeba robić swoje i czekać - powiedziała Ewa Błaszczyk w wywiadzie dla "Twojego Imperium". Co jeszcze zdradziła?
Coraz bliżej
W połowie maja 2016 r. córka Ewy Błaszczyk została poddana innowacyjnemu zabiegowi polegającemu na wszczepieniu implantów elektrycznych do kręgosłupa, dzięki któremu zaczęła reagować na dźwięki i obrazy. O pełnym wybudzeniu nie było jednak mowy.
Grudniowa konferencja
Na początku grudnia pojawiła się jednak iskierka nadziei, bowiem do Warszawy zjechali światowej sławy specjaliści w dziedzinie neurochirurgii. Przedstawiali wyniki najnowszych badań i nowe metody leczenia komórkami macierzystymi. Organizatorem całego wydarzenia i konferencji naukowej była fundacja Ewy Błaszczyk "A kogo?".
Jest podporą
Błaszczyk nie przestaje wierzyć, że jej córka się wybudzi. Robi wszystko, by Ola znów odzyskała świadomość. I choć zdarzają się chwile zwątpienia, są one krótkie i szybko mijają. Aktorka wie, że to ona jest podporą zarówno swojej rodziny, jak i założonej przez siebie fundacji.
Musiała utrzymać całą rodzinę
- Jestem sama, mój mąż umarł. Musiałam nie tylko zająć się dzieckiem, ale też utrzymać nas wszystkich. Potrzebowałam zajęcia, z którego coś wynika. Dzięki temu Ola ma dobrą opiekę, a jak mam okazję poznawać nowe technologie i procedury, które będą służyć wszystkim, ale jej może również. Przez cały czas motorem tych działań jest Ola - powiedziała Błaszczyk na łamach "Twojego Imperium".
Nie przestaje wierzyć
Błaszczyk wciąż wierzy, że jej córka wybudzi się ze śpiączki. Choć szanse są niewielkie, nie dopuszcza do siebie innej myśli niż to, że jeszcze kiedyś zobaczy uśmiech Oli.
- Zdarzają się na świecie przypadki wybudzenia, chociaż bardzo rzadko. Potem okazuje się, że leżąc w takim stanie, jeden człowiek słyszał wszystko, a drugi nic. Chory odzyskuje przytomność i znów jest obecny na świecie, ale wtedy rodzi się pytanie, co zostało w nim uszkodzone. I do tych uszkodzeń trzeba dostosować rehabilitację - dodała w tym samym wywiadzie.
Nigdy się nie podda
Błaszczyk nie poddaje się w walce o zdrowie ukochanej córki. Sama jednak powtarza, że nie zawsze wszystko idzie po jej myśli.
- Nie jestem cyborgiem, są granice wytrzymałości. Ale chwile słabości trwają krótko, bo znów trzeba się podnieść i działać dalej. Tutaj nie ma wyboru. To Ola jest silna, w jej życiu były przynajmniej ze trzy momenty, w których mogła podjąć inną decyzję, była już na krawędzi. Ale nie poddała się, trwa. I jest poprawa. Na co mam to zamienić? Zrezygnować? Nie mogę - podsumowała w "Twoim Imperium".