Ewa Farna nie znała dobrze Kory. Szczerze skomentowała jej śmierć
Ewa Farna nigdy nie była blisko z Korą. Kiedy dorastała w Czechach, słuchała innej muzyki. Wokalistka nie owijała w bawełnę i szczerze odniosła się do śmierci Kory.
Choć od śmierci Kory minął prawie miesiąc, wielu artystów, a w szczególności jej bliscy i fani, ciągle nie mogą pogodzić się z jej brakiem. Każdy z nich upamiętnił Olgę Sipowicz na swój sposób. Ewa Farna nie ukrywa, że z Korą ledwo się znały i nigdy nie łączyła ich bliższa relacja.
ZOBACZ TAKŻE: Rodzina, artyści i fani pożegnali Korę. "Umarła moja rockowa matka"
Ewa Farna w jednym z wywiadów wyznała, że kiedy dorastała, nie znała twórczości Maanamu. W Czechach wówczas słuchała innej muzyki.
Później kiedy rozpoczęła swoją karierę i stała się rozpoznawalna, poznała Olgę Sipowicz podczas jednego z koncertów. Nigdy jednak się nie zakolegowały.
- Nie wyrastałam na Maanamie, kłamałabym, gdybym powiedziała, że tak było. Poznałam ją dopiero wtedy, gdy wkroczyłam na polski rynek. Ale jestem jak najbardziej świadoma tego, że ogromna legenda odeszła - powiedziała wokalistka w rozmowie z Party.pl