Ewa Kuklińska i Tomasz Stockinger: wiedzieliście, że byli parą?
Ewa Kuklińska i Tomasz Stockinger
Tomasz Stockinger jako pan doktor w "Klanie" jest wierny, oddany rodzinie. To wzór do naśladowania. Ale aktor, który wciela się w tę rolę, w prywatnym życiu dokonywał zupełnie innych wyborów. Magazyn "Rewia" przypomniał o romansie, który Stockinger przez wiele lat miał z Ewą Kuklińską.
Gwiazdor z koleżanką po fachu spędzał bardzo dużo czasu. Tomasz i Ewa wspólnie występowali na scenie, tworząc duet, który sprawdzał się doskonale - przyciągał fanów, robił wrażenie. Bliskość zawodowa szybko przełożyła się na związek na gruncie prywatnym.
Związek ściśle tajny należy dodać. Wówczas Stockinger był mężem Jolanty, z którą wychowywał syna Roberta. Podobno w małżeństwie mu się nie układało, ale nie chciał porzucić rodziny.
Wiedziałam, jak wygląda jego sytuacja w domu. Zapewniał, że choć mieszka z żoną, faktycznie od lat nie byli już razem, a kryzys między nimi stale się pogłębiał. Ale był syn Robert, którego Tomek kochał nad życie. I to dla niego przeciągał tę małżeńską fikcję. Doskonale to rozumiałam... - powiedziała Kuklińska "Rewii".
Ewa Kuklińska
Ewa Kuklińska i Tomasz Stockinger
_ Drugie małżeństwo: trochę z fascynacji, bardziej z rozsądku. Oboje opłakiwaliśmy swoje miłości, z którymi rozdzielił nas stan wojenny. Zaproponował małżeństwo. Inteligentny, z tytułem naukowym, ekonomista_ - mówiła. Niestety, okazało się, że ma problem z alkoholem, a pijany był agresywny. Żonę bił, a ta ukrywała siniaki pod kolejnymi warstwami makijażu.
Trzeci mąż nie był lepszy. Holender również nadużywał alkoholu. Wiedziałam, że pije, potem okazał się też nicponiem żyjącym z zapomogi socjalnej. Ale kiedy mnie poprosił o rękę, pomyślałam, że jeśli się zgodzę, on odstawi alkohol. I tak się stało. Na krótko. Ostatnie dwie doby, jakie spędziliśmy razem, były horrorem. Nie spałam, bojąc się o życie.
Nic dziwnego, że tak doświadczona nie myślała o kolejnym ślubie.
Ewa Kuklińska
Ze Stockingerem połączyła ją miłość, ale i przyjaźń, która przetrwała próbę lat. Nie zniszczyło jej nawet zakończenie związku między aktorami. Jeśli się kogoś naprawdę kocha, to kocha się nie tylko jego zalety, ale i ułomności. Próbuje się mu pomóc, nakłonić do tego, żeby walczył ze słabościami, żeby się zmienił. Wierzy się w jego obietnice, wybacza kłamstewka, szuka dla niego usprawiedliwień. Ale tak nie można w nieskończoność, coś się w końcu w nas wypala. Może faktycznie lepiej czasem rozstać się, zanim wypali się wszystko. Nawet te urokliwe wspomnienia... - twierdzi Kuklińska.
Ze Stockingerem rozstała się niechętnie. Tomasz w 2007 roku rozwiódł się z żoną, ale nie zdecydował się na zalegalizowanie związku z Ewą. Zakochał się w innej. Kuklińska była rozczarowana.
Nie będę udawać, że mnie to nie obeszło. Takie rzeczy po prostu bolą - mówiła w rozmowie z "Rewią".
Ewa Kuklińska i Tomasz Stockinger
Z Ewą-prawniczką, a nie Ewą-aktorką spędził około 5 lat. Była ukochana tymczasem skupiła się na własnym życiu - podróżowała, studiowała, dużo pracowała. Wybaczyła Stockingerowi, z którym pozostawała w przyjacielskich stosunkach. Bywało, że razem pojawiali się na scenie. A kiedy aktor stracił prawo jazdy, to ona była jego szoferem.
Nie wrócili jednak do siebie. Stockinger, który ma teraz 60 lat, docenia życie w pojedynkę. Robię, co chcę i nikt niczego ode mnie nie wymaga, nie zrzędzi - magazyn "Rewia" przytoczył słowa aktora.
Co sądzicie o tej dwójce? Pasują do siebie? Wiedzieliście, że przez wiele lat byli razem?