Ewa Minge wygrała z nowotworem krwi
Ewa Minge
Ewa Minge długo ukrywała przed mediami informację o swojej chorobie. To właśnie ona sprawiała, że wygląd słynnej projektantki zmieniał się niemal z tygodnia na tydzień. Prowokowało to wiele niemiłych komentarzy. Niektórzy zarzucali, że Minge poddaje się licznym zabiegom w salonach kosmetycznych.
Dziś wiemy już, że nie była to prawda. W niezwykle szczerej rozmowie z „Panią” gwiazda opowiedziała o trudnych zmaganiach z nowotworem krwi. Jak czuła się w trakcie leczenia?
Ewa Minge
Projektantka przez długi czas nie wiedziała, że jest poważnie chora. Straszna diagnoza spadła na nią w momencie, gdy w jej życiu wszystko zaczęło się układać.
Nie było wiadomo, co mi jest. Czemu ważę zaledwie czterdzieści parę kilo i ciągle źle się czuję. Na początku myślałam, że to wynik stresu. Ale kiedy uciekłam od męża tyrana i myślałam, że to wszystko zaczyna się układać, to okazało się, że mam poważne problemy z krwią. Nowotwór. I że może mnie zabraknąć - zdradziła.
Ewa Minge
Minge odpowiedziała też na sugestie dotyczące jej rzekomych operacji.
Człowiek po chemii jest apatyczny, skwaszony i nieprzytomny. Ma minę, która sugeruje, że nienawidzi całego świata. Na twarzy pod skórą zbiera mu się limfa, która sprawia, że wygląda się tragicznie. A przecież nie można nic powiedzieć, wytłumaczyć. Dlatego to, co pisały media, rodziło frustrację i bolało. Ale nie miałam siły na walkę z nimi i odpuszczałam - wyznała.
Ewa Minge
Jej walka trwała aż pięć lat. W tym czasie gwiazda wielokrotnie była bliska załamania.
Budziłam się codziennie o 3:15 w nocy. Mokra ze strachu. Żadne antydepresanty, nic nie pomagało. Bo emocje, które się gromadzą, w końcu muszą znaleźć ujście. Najgorsze było to, że nie miałam z kim się nimi podzielić. Bywały momenty, że myślałam: niech już umrę, będę miała przynajmniej święty spokój. Ale przetrwałam i dzięki temu wiem, że nic nie jest w stanie mnie złamać - powiedziała.
Ewa Minge
Na szczęście dziś Ewa jest już zdrowa. Jakiś czas temu założyła fundację „Black Butterflies”, która wspiera chorych na nowotwór. Przyozdobiła też część swojego ciała fantazyjnymi tatuażami w kształcie motyli. Wierzy, że jej historia może pomóc wielu osobom.