Ewa Wiśniewska: czy uda jej się odzyskać kontakt z córką?

O co dorosła dziś Grażyna ma tyle żalu do matki?

Ewa Wiśniewska i jej córka, 51-letnia dziś kobieta, przez długie lata nie potrafiły nawiązać więzi. Dla aktorki ważniejsza była bowiem kariera. Gwiazda, wraz ze swoją studencką miłością - aktorem Robertem Polakiem, zostali rodzicami na początku drogi zawodowej.

ZOBACZ: Ewa Wiśniewska wybaczyła Krzysztofowi Kowalewskiemu!

Inkę (tak dziś nazywana jest Grażyna) urodziłam na czwartym roku szkoły teatralnej. Do zawodu wchodziłam z bagażem. Nie radziłam sobie z macierzyństwem. Byłam dumna, że mam dziecko, ale gdy pojawiały się zawodowe zobowiązania, zastępowała mnie niania - wspominała Wiśniewska kilka lat temu w rozmowie z "Claudią". Byłam matką taką jak ojcowie bywają, co to przyleci, poklepie po głowie, sprawdzi czy wszystko dobrze i wylatuje do pracy. Matką na przychodne. Wiem, w Polsce być dobrą matką to znaczy rezygnować z siebie. Ale czy 20-latka z głową pełną marzeń jest gotowa na takie poświęcenie?

Córce z trudem przychodzi wybaczenie lat zaniedbywania. Do tej pory nie może zaakceptować wyborów matki, jej pracy i stylu życia.

Ona nie chce, bym o niej opowiadała. To przez silną niechęć do mojej pracy. Bo dla mnie aktorstwo zawsze było na pierwszym miejscu. Córka ma o to do mnie żal do dzisiaj - wspominała jakiś czas temu Wiśniewska.

Córka aktorki próbowała ułożyć sobie życie z dala od matki. Niestety nie udało jej się. Wiśniewskiej trudno było pogodzić się z porażką w życiu osobistym własnego dziecka.

Inka, z wykształcenia zootechnik - wyszła za mąż za Włocha i wyjechała do Italii. Tam urodziła syna Nicolo. Rozwijała pasję, prowadziła farmę, hodowała konie. Jednak kilka lat temu postanowiła w życiu dokonać rewolucji. Spakowała walizki i wróciła do Polski, zostawiając we Włoszech syna i męża - czytamy w "Na żywo".

Gdy Ewa dowiedziała się o tym, była zdruzgotana. Prosiła Inkę, by nie robiła głupstw - zdradziła gazecie koleżanka Wiśniewskiej.

Gdy córka nie posłuchała, matka niemal się jej wyrzekła.

Grażyna wciąż obwinia Ewę za to, że jej egoizm zaważył na całym jej życiu, za to że i ona nie umiała stworzyć rodziny - dodała informatorka "Na żywo".

Wygląda na to, że bolesne wspomnienia ożyły na nowo. Nawiązaniem do osobistych dramatów Wiśniewskiej jest jej najnowsza rola w filmie "Zbliżenia" Magdaleny Piekorz. Aktorka, partnerując Joannie Orleańskiej, wcieliła się w rolę toksycznej matki. Ta kreacja wiele ją kosztowała, a wyrzuty sumienia powróciły.

Moja bohaterka i jej córka ranią siebie bez przerwy. Nie są w stanie uzdrowić relacji - powiedziała Wiśniewska w jednym z wywiadów.

Gwiazda i jej córka starają się jednak na nowo nawiązać kontakt, odbudować relację oraz wyjaśnić przemilczane sprawy... Czy ostatnie doświadczenia zawodowe rzuciły nowe światło na przeszłość Wiśniewskiej?

Wiem, że popełniłam wiele błędów... Pogodzenie zawodu z życiem było jednak niewykonalne - podsumowała aktorka.