Ewa Wiśniewska nie może zapomnieć o Krzysztofie Kowalewskim. Przez lata byli kochankami
[GALERIA]
Stanowili parę zarówno w życiu jak i na scenie. Ewę Wiśniewską i Krzysztofa Kowalewskiego przez lata łączyło namiętne uczucie, które zostało przerwane ognistym romansem Kowalewskiego z aktorką Agnieszką Suchorą. Choć Wiśniewska miała na swoim koncie wiele przelotnych znajomości, bardzo przeżyła rozstanie. Ostatnio aktorki pojawiły się na planie sztuki realizowanej dla Teatru Telewizji. To przywołało liczne wspomnienia.
Niełatwa relacja
Przez lata układ między Ewą Wiśniewską i Krzysztofem Kowalewskim przerodził się w związek otwarty. Choć zamieszkali razem, obojgu zdarzały się skoki w bok. Kiedy kręcono zdjęcia do "Ogniem i mieczem" aktorzy mieszkający w hotelu wynajętym dla ekipy zajmowali osobne pokoje. Nikt nie wiedział, że nie byli już wtedy parą. Z drugiej strony dla nikogo nie było tajemnicą, że aktorka dzieliła swój pokój z producentem Jerzym Kajetanem Frykowskim. Wiśniewska nigdy nie była świętoszkiem.
Byli siebie warci
Kowalewski również nie był święty. Wiśniewska przez lata przymykała oko na jego romans z dużo młodszą Agnieszką Suchorą. Aktorką, którą poznał w Teatrze Współczesnym na początku lat 90. Jednak kiedy Suchora urodziła Kowalewskiemu córkę Gabrysię, pani Ewa postanowiła się wycofać.
- Nie widziałam powodu, żeby zbyt długo przymykać oko na wyjazdy Krzysztofa na kąpiele do jego nowo narodzonego dziecka - wspominała w jednym z wywiadów.
Stabilizacja
Kowalewski spakował walizki i wyprowadził się z domu. Po tym zdarzeniu między Wiśniewską a Suchorą miało dojść do nieprzyjemnej wymiany zdań. Panie konfrontowały się w teatralnej garderobie. Ostatecznie Suchora i Kowalewski pobrali się w 2002 r. Mimo dzielących ich 31 lat różnicy para do dziś uchodzi za idealne małżeństwo.
Nie tak łatwo zapomnieć
Wiśniewska potrzebowała czasu, by odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Dziś między dawnymi kochankami panuje rozejm. Aktorka życzy panu Krzysztofowi jak najlepiej, martwi się niepokojącymi informacjami na temat jego stanu zdrowia. Jednak w kuluarach mówi się, że Wiśniewska robi dobrą minę do złej gry. Każdorazowe spotkanie z Suchorą jest dla niej bolesnym doświadczeniem.