Ewa Wojciechowska dla WP Gwiazdy: dlaczego brytyjska rodzina królewska wzbudza takie zainteresowanie na całym świecie?
Szwedzkie księżniczki Victoria i Sofia pojawiły się na oficjalnej kolacji w Sztokholmie, obie w długich, balowych sukniach i w zaawansowanej ciąży. Czytaliście gdzieś o tym? Księżna Maria z duńskiej rodziny królewskiej obchodziła właśnie 40. urodziny i z tej okazji udzieliła wywiadu oraz pozowała do sesji w pałacu! Widzieliście te zdjęcia? Albo księcia Alberta wraz z małżonką Charlene podczas wizyty u papieża Franciszka? Prawdopodobnie nie.
Ale na pewno widzieliście tysiące zdjęć z narodzin, chrzcin, pierwszych spacerów księcia Georga i słodkiej Charlotte – dzieci księcia Williama i księżnej Kate. Oglądaliście ich ślub razem z dwoma miliardami telewidzów, a także byliście w kinie na filmie „Królowa“ o Elżbiecie II i „Jak zostać królem“ o jej ojcu królu Jerzym. Wielu z was śledziło też burzliwe losy małżeństwa i rozwodu księżnej Diany. Czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego to właśnie brytyjska rodzina królewska wzbudza aż takie zainteresowanie ludzi na całym świecie?
Odpowiedzi na to pytanie jest kilka. Po pierwsze, są prawdopodobnie najliczniejszą rodziną królewską i ciągle pojawiają się jej nowi członkowie! Kilka dni temu na okładce magazynu „Tatler“ znalazła się Amelia Windsor (na 36. miejscu w kolejce do tronu) z tytułem: Najpiękniejsza w rodzinie królewskiej. Jeśli tylko zechce, może zostać drugą Dianą.
Po drugie, prawie każdy z członków rodziny jest zaangażowany w działalność charytatywną, co zmusza ich do częstych wystąpień publicznych i generuje zainteresowanie mediów.
Po trzecie, wbrew pozorom i „wbrew protokołom“ ci ludzie też mają emocje i czasem, (choć bardzo rzadko) przestają je kontrolować i wtedy się dzieje! Mistrzem gaf jest małżonek królowej – jest cała lista jego słynnych „powiedzonek“, np. Nie latajcie tym, co nazywają 'klasą ekonomiczną', bo to już z samej definicji brzmi odpychająco!
lub o swojej córce, księżniczce Annie, miłośniczce koni: Jeśli coś nie pierdzi, albo nie je siana, to jej nie interesuje.
Tuż za nim plasuje się młody książę Harry, którego nagie zdjęcia z ostrej imprezy w Las Vegas obiegły świat. Prawdopodobnie nie ma dnia, żeby nie wydarzyło się coś u któregoś z członków rodziny królewskiej i żeby media się o tym nie dowiedziały.
Po czwarte, życie w pałacach, przejażdżki karocą, dworskie ceremonie, korona wysadzana brylantami – to wszystko brzmi jak cudowna choć współczesna bajka, którą można na żywo i zupełnie za darmo obserwować.
I po piąte, i chyba najważniejsze, żaden dwór królewski nie ma takiego PR-u, jaki ma brytyjska monarchia! Rodzina Windsorów jest często nazywana Firmą i jest to zdecydowanie najlepsza i najskuteczniejsza firma PR na świecie. Ich konto na Instagramie obserwuje prawie milion ludzi.
I pomyśleć, że wszystko zaczęło się od królowej Elżbiety, która w 1953 roku podczas swojej koronacji osobiście podjęła decyzję o transmitowaniu całej uroczystości w telewizji. Jej doradcy byli w kompletnym szoku, bo przecież królowa może być w takim momencie wzruszona, może uronić łzę i mają to oglądać ludzie siedzący w pubie przy piwie albo panowie leżący na kanapie, bez koszuli, zamiast stać na baczność i salutować?!
A jednak Elżbieta II była przekonana o słuszności swojej decyzji i postawiła na swoim, mimo prostestów dworu. Miała takie przeczucie, że ludzie tego potrzebują i że ona musi być bliżej nich i uchylić chociaż rąbka tajemnicy. Pytanie, czy dzisiaj jednak tego nie żałuje?