Fani krytykują Marinę za ukrywanie ciąży. Wokalistka cały czas kłamała
Nie przyznała się do tego, że spodziewa się dziecka, bo ma do tego prawo. "Zaprzeczanie prawdzie to już inna kwestia" - komentuje dziennikarka WP Gwiazdy, a prywatnie mama.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Marina Łuczenko-Szczęsna w miniony weekend potwierdziła, że jest w ciąży. Warto nadmienić, że wcześniej kategorycznie ona i jej managment dementowali te informacje, zarzucając różnym mediom publikowanie newsów wyssanych z palca. Właśnie z tego powodu fani zaczęli krytykować wokalistkę po tym, jak podzieliła się wesołą nowiną.
W tym momencie pojawia się pytanie, czy Marina miała prawo do tego, aby ukrywać ciążę? Oczywiście, że tak. Nie najlepiej wpływa to na jej wizerunek, ale kobiety spodziewające się dziecka mają różne obawy. Zazwyczaj dotyczą one tego, jak będzie rozwijała się ciąża i czy dziecko będzie zdrowe. Dopiero, kiedy pojawi się pewność, że życiu i zdrowiu maleństwa nic nie zagraża, to kobiety chcą pochwalić się tym, że rodzina niebawem się powiększy.
Z punktu widzenia osoby pracującej w mediach nie mogę zrozumieć tego, że nikt nie doradził Marinie, aby całkowicie przemilczała sprawę i nie komentowała doniesień na temat swojego stanu, albo żeby powiedziała wprost, że spodziewa się dziecka i prosi o uszanowanie prywatności. Wokalistka wraz z menadżerem obrali kompletnie inny kierunek, co wizerunkowo nie wyszło jej na dobre.
Uważam jednak, że Marina jak każda kobieta ma prawo decydować o swojej ciąży. Nieważne, czy według nas dziennikarzy robi to dobrze. Jeśli nie chce o niej mówić, to ma do tego absolutne prawo i odwrotnie. Nie popieram jednak wmawiania ludziom czegoś, co nie jest prawdą. Mogę tylko przypuszczać, że wokalistka bała się, że pod jej dom we Włoszech przychodziliby paparazzi albo że dziennikarze nie będą myśleli o niczym innym, jak tylko o wyciągnięciu jakiś newsów na temat błogosławionego stanu piosenkarki.
- Poczucie bezpieczeństwa w ciąży jest ważne, szczególnie w pierwszych miesiącach. *Kobiety rzadko zdradzają, że spodziewają się dziecka przed upływem 12 tygodnia. Zazwyczaj dzielą się tą wiedzą tylko z najbliższymi. Dopiero później przychodzi moment, by cieszyć się swoim szczęściem z przysłowiowym całym światem. *To indywidualna sprawa każdej kobiety, czy chce informować innych o swoim stanie. Jednak zaprzeczanie prawdzie to już inna kwestia... - powiedziała Karolina Grabińska, dziennikarka show-biznesowa WP, a prywatnie mama.
W przypadku Mariny bardzo razi też fakt, że gwiazda prosi o uszanowanie prywatności, ale na swoim profilu w mediach społecznościowych w przeciągu dwóch dni zamieściła kilka filmików i zdjęć, na których widać jak łapie się za brzuszek. Prośba o uszanowanie prywatności przy jednoczesnym epatowaniu ciążą brzmi po prostu śmiesznie.
Ciąża Mariny przypomina case ślubu Dody. Wokalistka skutecznie ukryła informację o swoim związku z Emilem i o nadchodzącym ślubie. Po fakcie Rabczewska codziennie zamieszczała po kilka zdjęć i filmów, dzięki czemu wszyscy dowiedzieli się, jak wyglądała ta prywatna uroczystość.
Czy waszym zdaniem Marina dobrze zrobiła, że dopiero teraz powiedziała o ciąży?
ZOBACZ TAKŻE: Marina cała na biało podpisuje płyty pod TVN-em
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.