Fantazje seksualne to wciąż temat tabu. "Cokolwiek nas podnieca - brawo dla nas"
Już w listopadzie odbędzie się polska premiera filmu "Touch Me Not". Produkcja porusza temat seksualności człowieka. "Do fantazji erotycznych trzeba podchodzić z szacunkiem" - mówi nam Joanna Keszka.
Już 16 listopada w kinach ukaże się film "Touch Me Not". Bohaterami są Laura, Christian i Tómas, którzy przed kamerą dzielą się swoimi intymnymi doświadczeniami. Produkcja to opowieść o strachu przed oceną innych ludzi. Co inni pomyślą o naszych fantazjach? Jak być otwartym w sferze seksualnej?
Porozmawialiśmy z Joanną Keszką, która prowadzi wykłady dla kobiet i nie boi się otwarcie mówić o seksie. Jest też redaktor naczelną barbarella.pl.
- Często do mnie przychodzą ludzie, którzy pytają, czy ich marzenia i fantazje nie są zbyt proste. Potem przychodzą kolejni, którzy martwią się, że ich marzenia są zbyt wybujałe. Trzeba jednak pamiętać, że dla każdego "wyuzdane" znaczy co innego. Dla kogoś perwersją może być seks przed lustrem, a dla innego jest to codzienność. Pytanie, czy jesteśmy w sferze seksualnej normalni czy nie, pojawia się wśród wielu osób. Dopóki robimy to, na co mamy ochotę i dwie osoby się na to zgadzają, to nie ma żadnego problemu. Można kochać się w pozycji misjonarskiej przy zgaszonym świetle i można krzywdzić, wykorzystywać drugą osobę. Nie ma znaczenia, czy to są wybujałe fantazje, czy romantyczne, najważniejsze jest to, czy mamy w przypadku seksu wyraźną zgodę drugiej osoby. W przypadku seksu solo i fantazji, nie ma żadnych ograniczeń. Fantazje erotyczne są po to, żebyśmy się podniecili. Cokolwiek nas podnieca - brawo dla nas! Seks to nie jest tylko wkładanie penisa do pochwy - zauważa Keszka.
W filmie "Touch Me Not" możemy zaobserwować pewną formę ekshibicjonizmu. Bohaterowie przyglądają się sobie nawzajem, badają i oceniają. Na początku mówienie o fantazjach sprawia im wiele problemów.
- Jeśli chodzi w ogóle o fantazje seksualne, zwłaszcza kobiet, to warto wiedzieć, że kobiety od niedawna mają społeczne przyzwolenie na rozmawianie o seksie. Jeszcze nie tak dawno zakładano, że kobiety nie mają fantazji seksualnych. To nie jest bardzo odległa epoka. Seks był postrzegany jako typowa męska rozrywka, a kobieta miała zaspokajać te fantazje.
Joanna Keszka zwraca też uwagę na to, że są dwa rodzaje fantazji seksualnych.
- Ludzie wyobrażają sobie rzeczy, które potem realizują, ale też takie, do których prawdopodobnie nigdy nie dojdzie. Mają pobudzić tylko wyobraźnię, podniecić. To wszystko odgrywa ważną rolę w seksie, który zaczyna się w głowie. Do fantazji seksualnych trzeba podchodzić z szacunkiem i je doceniać. Często spotykam się z tym, że ludzie wstydzą się swoich fantazji.
W społeczeństwo funkcjonuje też przekonanie, że jedne fantazje seksualne są gorsze od innych. To sprawia, że ludzie zamykają się w sobie i ten temat staje się dla nich tabu.
Reżyserka pokazuje też ciała aktorów kawałek po kawałku. Cała trójka oswaja się z tym powoli, zaczyna akceptować swoje ciało. Joanna Keszka w rozmowie z nami zaznacza, że często otwartość w seksie wynika z akceptacji swojej fizyczności.
- Kobiety są bardzo krytyczne wobec swojego ciała. Od najmłodszych lat uczą nas, że nasza seksualność to nasz wygląd, a to nie jest prawda. Panują pewne stereotypy, jak powinna wyglądać idealna kobieta. Chcę odfałszować te wszystkie powszechne teorie, zwłaszcza te, które dotyczą wyglądu - dodaje Joanna Keszka.