Filmowiec, czarny charakter i szara eminencja Dody. To Emil Stępień najprawdopodobniej jest nowym mężem piosenkarki
[GALERIA]
Śmiało można powiedzieć, że informacja o ślubie Dody jest najgorętszym show-biznesowym wydarzeniem tego roku. Choć piosenkarka nie napisała, kto jest jej wybrankiem, wiele skazuje na to, że chodzi o producenta filmowego, z którym Rabczewska była widywana od dłuższego czasu.
"Kochani, z radosnym sercem informuję Was jako pierwsza: wyszłam za mąż. Pierwszy raz w życiu mogę powiedzieć, że osoba, której oddałam serce i zaufałam w tej życiowej decyzji, to jednocześnie moj ukochany i przyjaciel. Ta mieszanka stała się możliwa dzięki temu, że rosła w sile z dala od mediów... Ale teraz już mogę wykrzyczeć to całą piersią!!!! KOCHAM GO!" - napisała Doda na Facebooku. Informacja zelektryzowała jej fanów i media. Wiele osób zaczęło zadawać sobie pytanie, czy chodzi o Emila Stępnia?
Czas leczy rany
Wydawało się, że po głośnym i bolesnym rozstaniu z Emilem Haidarem, celebrytka długo nie pozwoli nikomu zagrzać miejsca w swoim sercu. Sama powtarzała nawet, że nie w głowie jej nowe miłości. Jednak po jakimś czasie coraz częściej widywano ją z Emilem Stępniem. To właśnie z czterdziestolatkiem pojawiła się w Cannes, gdzie zdobywała pierwsze kontakty w świecie filmu.
Wpływowa osoba
Wspomniany producent filmowy, odpowiedzialny m.in. za "Pitbulla", "Last minute" czy "Służby specjalne" nie raz nazywany był nowym chłopakiem gwiazdy. Serwis Pudelek.pl nadał mu również zabawny pseudonim "nositorba", który następnie podłapały media. Rabczewska przez dłuższy czas nie potwierdzała tych sensacji. W oficjalnych komunikatach nazywano go najczęściej partnerem biznesowym.
Trudny biznes
Można odnieść wrażenie, że odkąd zaczął być widywany z Dodą, w jego życiu pojawiło się wiele problemów. Najpierw zrobiło się o nim głośno za sprawą konfliktu z Patrykiem Vegą. Producent doprowadził do tego, że kolejną część "Pitbulla" wyreżyserował nie Vega, ale Władysław Pasikowski. Zakończenie współpracy z Ent One Investments, a więc Emilem Stępniem, niosło ze sobą i inne konsekwencje - spółka posiadała bowiem prawa do trylogii. Po zerwaniu współpracy z reżyserem, sprawa trafiła do sądu.
Głośny konflikt
- Złożyliśmy pozew przeciwko Patrykowi Vedze o zwrot pieniędzy, które nienależnie pobrał ze spółki - mówiła kilka miesięcy temu "Faktowi" pełnomocniczka firmy Ent One Investments, mecenas Milada Czajkowska. Mówiło się o kwocie półtora miliona złotych. Pieniądze zebrane po to, by stworzyć kolejne produkcje, miały trafić bezpośrednio do Vegi. Reżyser twierdził, że został pomówiony.
Kwestia znikających pieniędzy to jedno. Inną sprawą, która niepokoiła Stępnia, był fakt, że to Vega odbierał nagrody za film "Pitbull. Niebezpieczne kobiety", choć, podobno, nie miał do tego prawa. Tak było podczas gali Bestsellery Empiku.
- Chodzi o to, że Patryk nie ma już praw do "Pitbulla", bo sprzedał je spółce. To nie on powinien więc odbierać nagrodę, przy okazji promując ze sceny swój nowy film - mówił "Faktowi" znajomy reżysera.
Nieoczekiwany obrót spraw
Jednak najgłośniej zrobiło się o Stępniu przy okazji konfliktu Dody z jej byłym narzeczonym, Emilem Haidarem. Oboje mieli wynająć gangsterów, którym zapłacili rzokomo 300 tys. zł, by nie tylko uciszyć Haidara, ale wymusić wycofanie pozwów i wypłacenie piosenkarce miliona złotych. Producent w 2017 r. został zatrzymany i usłyszał m.in. zarzut podżegania do popełnienia przestępstwa.
Miłość zwyciężyła
Choć afera kosztowała Rabczewską sporo nerwów, zawsze mogła liczyć na wsparcie Emila. Na początku 2018 r. okazało się, że para zamieszkała razem.
– Emil sprząta i robi jej zakupy. Jest jak prawdziwa perfekcyjna pani domu – wyznała znajoma Dody w "Fakcie".
Podobno taki obrót spraw miał odpowiadać Dorocie, ponieważ przekonała się, że Stępień jest troskliwym i pomocnym mężczyzną. Starania przyniosły zamierzony efekt. Najprawdopodobniej to właśnie on został jej mężem.