"Funkcjonariuszka". Krytyczne głosy po kolejnym występie Anny Popek
Anna Popek poprowadziła konferencję rządu, podczas której premier Mateusz Morawiecki opowiadał o założeniach Polskiego Ładu. Dziennikarkę TVP nie omijają krytyczne głosy.
- Dziś jest szczególny dzień, kiedy możemy otworzyć nową księgę inwestycji lokalnych - mówił premier Mateusz Morawiecki, przedstawiając w poniedziałek - 25 października - hurraoptymistyczne założenia Polskiego Ładu, o czym więcej można dowiedzieć się z tekstu Money.pl. Konferencja odbyła się w Nidzicy, a ważną rolę odegrała podczas niej Anna Popek.
Obecność Popek na rządowym wydarzeniu nie przeszła bez echa. "Dlaczego redaktorka TVP prowadzi partyjno-rządową imprezę?" - słychać komentarze w sieci.
Zobacz: Anna Popek uderza w Kingę Rusin? "Panuje nadużywanie statusu gwiazdy"
W komentarzach, które pojawiły się na Twitterze po konferencji, punktowano, że Popek, jako dziennikarka, nie powinna prowadzić imprezy polityków partii rządzącej. Wśród negatywnych głosów przebijają się komentarze, w których Popek nazywa się "funkcjonariuszką", a także, że "nie obowiązują już żadne standardy". Znalazły się osoby, które punktują jednak, że to dla niej praca i dostała za to odpowiednie wynagrodzenie.
Popek jest za takie wydarzenia krytykowana nie pierwszy raz.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Nie jest pani dziennikarką" usłyszała na początku 2020 r., gdy zdecydowała się poprowadzić uroczyste podpisanie przez prezydenta ustawy o trzynastej emeryturze. Andrzej Duda spotkał się z seniorami w Żyrardowie i z wielką fetą przyznał im dodatkowe środki na utrzymanie. Całe widowisko transmitowane było przez TVP Info i spotkało się z dużą krytyką w mediach społecznościowych.
Z kolei w czerwcu tego roku Popek prowadziła konwencję Partii Republikańskiej, której liderem został Adam Bielan.
"Ciekawe, czy Anna Popek uważa się za dziennikarkę. Słodziła JK nie gorzej niż Jacek Kurski" - komentował wtedy na Twitterze Wojciech Szacki z Polityki Insight.
Przypomnijmy, że dziennikarka zaczynała karierę w regionalnych oddziałach TVP, aby pod koniec lat 90. zostać prowadzącą porannego show TVP1 "Kawa czy herbata". Gdy po objęciu prezesury TVP przez Jacka Kurskiego część dziennikarzy odeszła z telewizji, ona pozostała i otrzymała możliwość rozwoju na antenie TVP Info.