Gabriela Kownacka wyszła za mąż jako 23-latka. Miłość szybko się wypaliła
Były mąż do końca wspierał dawną ukochaną
Historia miłości Kownackich jest romantyczna, ale nie kończy się dobrze. Śliczna studentka i przystojny kolega ze szkolnej ławy zakochali się w sobie po uszy. Szybko zdecydowali się na ślub, ale codzienność ich przytłoczyła.
Narodziny dziecka nie uratowały sytuacji. Było na tyle źle, że doszło do rozwodu. Dawni kochankowie umieli jednak żyć w przyjaźni.
- Miała wspaniały związek z Waldemarem Kownackim, bo dobrali się fantastycznie. To była wyjątkowo piękna para i wspaniali ludzie. Ich związek nie przetrwał próby czasu, ale pozostała piękna przyjaźń. Taka miłość zdarza się raz na milion. Po rozwodzie nie znalazła godnego następcy Waldemara - mówiła Laura Łącz, przyjaciółka Kownackiej w jednym z wywiadów.
Miłość od pierwszego wejrzenia
Gabrielę Kwasz i Waldemara Kownackiego połączyła miłość od pierwszego wejrzenia. Urocza blondynka z Wrocławia i przystojny młodzieniec pochodzący z Grajewa byli na ustach całej warszawskiej uczelni.
- Całą naszą szkołę przesłaniała miłość Waldka i Gabrysi. Wszystkie dziewczynki patrzyły z zachwytem. Wszystkie wiedziałyśmy, że Waldek szyje dla niej sukienki. Wszystko zachwycało w tym Waldku, bo on wszystko potrafił - opowiadała po latach aktorka, Ewa Ziętek.
Zakochani nie chcieli zwlekać ze ślubem. Pobrali się w 1975 roku. Gabriela miała wtedy 23 lata. Początkowo mieszkali w wynajmowanych lokalach. Mieli tak mało rzeczy, że podczas jednej z przeprowadzek cały swój dobytek przewieźli na rowerze.
O mały włos od tragedii
Dopiero po pewnym czasie kupili fiata, którym zjeździli większość kraju. Wakacje spędzali jednak na Mazurach, gdzie Waldek mógł oddawać się żeglowaniu. Jeden z rejsów o mało nie skończył się dla pary tragicznie.
"Była kompletnie bezwietrzna pogoda. Powiedziałem: Gabryśka, usiądź tutaj w kokpicie, a ja popływam. Wyskoczyłem, popłynąłem kawałek od ramblera, żagle oczywiście były postawione, bo nie było powodu ich zdejmować, nie wiało. I nagle przyszedł szkwał. Gabryśka mi w oczach znika. Ja wrzeszczę do niej, ona wrzeszczy, zaczynam jej tłumaczyć, ale ona znika, odpływa błyskawicznie. Ze śmiechu nabieram wodę, zaraz się utopię. Na szczęście jacyś ludzie płynęli omegą i zaczęli ją z daleka instruować, co ma robić" - zdradził Kownacki w biografii aktorki.
Rozwód
- Nigdy specjalnie nie garnąłem się do pracy. Mnie nie zależy na sławie, bo to zabiera dużo czasu. Wolałem sobie dorobić jako stolarz i więcej czasu poświęcić żeglowaniu. Brałem np. z teatru urlopy - na rok, na półtora roku - właśnie, żeby popływać. To ważne, żeby nie zwariować na punkcie zarabiania pieniędzy - tłumaczył w wywiadzie.
Jednak życie zawodowe pary miało się nie najgorzej. Życie prywatnie niestety zaczęło im się sypać. W 1985 roku, po 10 latach małżeństwa, aktorzy podjęli decyzję o rozwodzie.
- Wydaje mi się, że nie było jednej konkretnej przyczyny. Oni byli bardzo młodzi, gdy się pobrali, nie znali życia i życie ich rozdzieliło. Po prostu dopadł ich kryzys. Wrócili do siebie psychicznie, ale reszta się wypaliła - zdradziła kiedyś znajoma pary, Laura Łącz.
Kobieta pracująca
Po rozstaniu Gabriela coraz więcej pracowała. Żałowała, że nie mogła poświęcić wystarczająco dużo czasu synowi.
"Mamy nie było bardzo często w domu. Cały czas pracowała bardzo intensywnie i czasami musiałem mieć opiekunkę. Były różne. Czasem była babcia, czasami byłem u ojca, który niedaleko mieszkał, a później już zostawałem sam. To jakoś mamę dręczyło" - wyznał Franciszek w biografii gwiazdy.
Zmarła w wieku 58 lat
Aktorka nigdy nie wyszła po raz drugi za mąż. Była jednak w dwóch poważnych związkach - z Witoldem Adamkiem, a później z Krzysztofem Janczarem. Jednak gdy zaatakował ją nowotwór, to właśnie Kownacki, mimo że sam był już żonaty, czuwał przy jej łóżku.
- Gabriela czuła się źle i coraz gorzej. Waldek opiekował się byłą żoną, bo mimo rozwodu i rozstania, łączyła ich wielka przyjaźń. Mówił, że kontakt z Gabrielą był chwilami ograniczony. Pod koniec życia nie był w stanie stwierdzić, czy ona ma kontakt z otoczeniem, czy też nie - mówiła Laura Łącz.
Kownacki był w pobliżu, gdy Gabriela 30 listopada 2010 roku odeszła na zawsze.